Pamiętajmy o Snowdenie (i ujawnionej przez niego masowej inwigilacji)

Artykuł
18.09.2019
3 min. czytania
Tekst
Image

Sześć lat temu Edward Snowden ujawnił światu, że amerykańskie służby inwigilują Internet na masową skalę, wywołując tym samym debatę o tym, co wolno służbom w ramach wojny wypowiedzianej terroryzmowi. 17 września miała miejsce międzynarodowa premiera autobiografii najgłośniejszego sygnalisty XXI w. pt. Pamięć nieulotna. W Polsce książka ukazała się nakładem wydawnictwa Insignis.

Edward Snowden, analityk pracujący dla firm związanych z amerykańskimi służbami specjalnymi, ujawnił w 2013 r., że National Security Agency (Agencja Bezpieczeństwa Narodowego) na masową skalę inwigiluje użytkowników Internetu. Dzięki temu w debacie publicznej pojawił się temat szerokich uprawnień służb – także w Polsce. Problem braku kontroli nad działaniami służb powraca niekiedy przy okazji kolejnych informacji ujawnianych przez dziennikarzy (jak choćby kilka tygodni temu w kontekście oprogramowania Pegasus). Niestety, dyskusja dyskusją, a służby działają bez większych zmian.

Doniesienie Snowdena i jego osobista historia opisane zostały przez Glenna Greenwalda w książce Snowden. Nigdy się nie ukryjesz, z której dowiadujemy się m.in., że także polskie służby mają swoje za uszami w kwestii inwigilacji. Snowden jest też bohaterem dwóch filmów: nagrodzonego Oscarem dokumentu w reżyserii Laury Poitras Citizenfour i fabuły Snowden Oliviera Stone’a. I choć historii Edwarda Snowdena daleko do happy endu, pocieszające jest to, że zainspirowani nią artyści przypominają nam o problemie, który ujawnił: służb działających ponad prawami człowieka. Warto przekonać się, co ma dziś do powiedzenia sam główny bohater dramatu.

Zdjęcie pochodzi ze strony wydawnictwa

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.