PNR: leczenie migreny za pomocą pastylek na gardło

Artykuł
05.03.2015
4 min. czytania
Tekst
Image

Zamachy terrorystyczne w Paryżu wznowiły debatę o wprowadzeniu europejskiego systemu przetwarzania dane pasażerów linii lotniczych, czyli PNR (Passenger Name Records). Pomysł wzbudza wiele kontrowersji i pytań, m.in. o zgodność z Kartą Praw Podstawowych. W zeszłym tygodniu politycy przedstawili pomysły nowych rozwiązań, które mają gwarantować, że funkcjonowanie systemu PNR będzie w mniejszym stopniu ingerować w prawa obywatelskie. Tylko czy poprawki mogą uratować system, który u swych założeń wydaje się sprzeczny z prawami człowieka?

Tzw. dyrektywa o PNR ma regulować wykorzystywanie danych pasażerów linii lotniczych „w celu zapobiegania przestępstwom terrorystycznym i poważnej przestępczości, ich wykrywania, prowadzenia dochodzeń w ich sprawie i ich ścigania”. Na jej podstawie w państwach europejskich ma zacząć działać wspólny system, który będzie umożliwiał zbieranie, przechowywanie i analizowanie danych osób podróżujących do Unii Europejskiej oraz w jej obrębie.

W praktyce w grę wchodzi bardzo szeroki katalog informacji obejmujący: imię, nazwisko, adres e-mail, telefon, trasę podróży, wybrane miejsce w samolocie, posiłek, numer i dane właściciela karty kredytowej, informacje o bagażu, a nawet szczegóły innych rezerwacji dokonywanych przez ten sam system (wynajmu samochodu, rezerwacji pokoju hotelowego). Z uwagi na jego szczegółowość i możliwość prowadzenia analiz korelacji, profil zbudowany na podstawie PNR może ujawniać dane wrażliwe – np. dotyczące prawdopodobnego wyznania (jeśli pasażer zamówił np. specjalny posiłek) czy relacji intymnych (np. jeśli zamówił pokój z podwójnym łóżkiem).

Pilny tryb prac

Po zamachu terrorystycznym na redakcję satyrycznego tygodnika „Charlie Hebdo” szefowie państw europejskich wezwali unijnych prawodawców do przyjęcia w „trybie pilnym” dyrektywy o PNR. Do tej pory część europosłów, szczególnie z partii lewicowych, stanowczo sprzeciwiała się kontrowersyjnemu projektowi. W 2013 r. Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego (LIBE), która opiniowała dla Parlamentu Europejskiego nowy system, wypowiedziała się na jego temat negatywnie. Jednak francuskie zamachy terrorystyczne zmieniły polityczny krajobraz i propozycja stworzenia europejskiego systemu PNR zdobywa coraz większe grono zwolenników. Politycy argumentują, że nowy system będzie dobrym narzędziem wykrywania powracających do Europy z Syrii i Iraku dżihadystów. Brakuje jednak wiarygodnych danych wskazujących na efektywność takiego masowego gromadzenia informacji w walce z terroryzmem.

Proponowany przez Komisję Europejską system PNR będzie ogromnym wyzwaniem dla ochrony praw podstawowych. Gromadzenie danych o wszystkich podróżujących po Europie oraz ich profilowanie na masową skalę (którego dyrektywa nie ma zakazać) będzie ograniczać prawo do prywatności i swobodę przepływu osób. Wykorzystywanie danych PNR może oznaczać automatyczne traktowanie każdego podróżnego jak potencjalnego terrorysty lub innego groźnego przestępcy. Profilowanie ma być również możliwe na podstawie danych wrażliwych, np. dotyczących wyznawanej religii czy pochodzenia etnicznego. W efekcie może prowadzić do dyskryminacji i utrwalania krzywdzących stereotypów.

Zmiany raczej kosmetyczne

W związku z tymi wątpliwościami poseł odpowiedzialny za prace nad projektem w Parlamencie Europejskim – Timothy Kirkhope – przedstawił niedawno propozycje poprawek do projektu dyrektywy. Jego zdaniem zapewnią one wystarczające gwarancje ochrony praw obywatelskich przy jednoczesnym zachowaniu efektywności systemu PNR. Zgodnie z propozycją Kirkhope’a dyrektywa miałaby zastosowanie tylko do walki z terroryzmem i poważnymi międzynarodowymi przestępstwami. Dane wrażliwe mają być przechowywane maksymalnie przez 30 dni. Skróceniu ma również ulec okres zatrzymywania pozostałych danych PNR. Organy będą miały do nich dostęp przez 4 lata. Dodatkowo każde państwo członkowskie miałoby powoływać specjalnego urzędnika odpowiedzialnego za ochronę danych w systemie PNR. Jednocześnie Kirkhope chce rozszerzyć stosowanie dyrektywy również na loty między krajami Unii Europejskiej.

Niestety, wygląda na to, że propozycja „ucywilizowania” systemu PNR ma jedynie kosmetyczny charakter, a w niektórych punktach zmierza wręcz w odwrotnym kierunku. Skrócenie okresów retencji czy wprowadzenie dodatkowych gwarancji proceduralnych ma istotne, ale wciąż marginalne znaczenie i nie stanowi odpowiedzi na najbardziej fundamentalne zarzuty formułowanie pod adresem systemów PNR. Niepokoić może również tryb procedowania nad projektem dyrektywy. W Unii Europejskiej trwają prace nad reformą ochrony danych osobowych, a europosłowie jednocześnie poprosili trybunał w Luksemburgu o ocenę projektu porozumienia o wymianie danych PNR z Kanadą. Rozstrzygnięcia w tych dwóch kwestiach powinny poprzedzić jakiekolwiek decyzje w sprawie europejskiego systemu PNR. Klimat polityczny po paryskich zamachach skłania jednak decydentów raczej do szybkich działań niż do refleksji nad ich zgodnością z podstawowymi wartościami – takimi jak ochrona praw człowieka.

Jędrzej Niklas

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.