Artykuł 16.07.2014 2 min. czytania Tekst Image Wczoraj Trybunał Konstytucyjny odroczył rozstrzygnięcie sprawy dotyczącej zbadania zgodności ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia z konstytucją. Sprawę rozpatrywano na wniosek Rzecznik Praw Obywatelskich, która zakwestionowała uprawnienia ministra zdrowia do tworzenia nowych rejestrów medycznych. Fundacja Panoptykon od początku krytykowała kontrowersyjne przepisy. Ustawa o systemie informacji w ochronie zdrowia przewiduje utworzenie potężnego systemu, w którym znajdą się dane pacjentów dotyczące m.in. ich zdrowia, udzielanych świadczeń medycznych czy zażywanych leków. Informacje te są danymi wrażliwymi i powinny być objęte szczególną ochroną. Niestety sama ustawa jest bardzo niejasna i nie zapewnia dostatecznych gwarancji przestrzegania praw pacjentów. Na wczorajszej rozprawie przedstawiciel Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) podkreślał, że przetwarzanie danych medycznych powinno być precyzyjnie regulowane na poziomie ustawy. Decyzję tę powinien więc podejmować parlament, a nie tylko minister. Niestety ustawa o systemie informacji w ochronie zdrowia przewiduje, że to właśnie minister zdrowia będzie miał możliwość tworzenia rejestrów medycznych w drodze rozporządzenia. Argumenty RPO zyskały poparcie Prokuratora Generalnego i Generalnego Inspektora ochrony Danych Osobowych. Jednak Trybunał Konstytucyjny nie podjął wczoraj ostatecznej decyzji i odroczył rozprawę bezterminowo. Fundacja Panoptykon na etapie prac sejmowych kwestionowała zgodność z konstytucją ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia. W 2011 roku apelowaliśmy do prezydenta Bronisława Komorowskiego, by przed podpisaniem ustawy skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Wówczas prezydent nie skorzystał ze swoich uprawnień. Z podobnymi stanowiskiem zwróciliśmy się z w 2013 roku do RPO. Oprócz kontrowersji związanych z tworzeniem rejestrów, zwracaliśmy uwagę, że ustawa nie daje jasności co do tego, jakie dokładnie dane będą przetwarzane w systemie. Ogólnikowy i bardzo lakoniczny charakter przepisów sprawia, że cała ustawa stwarza zagrożenie dla prywatności pacjentów. Kwestia ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia nie jest jedynym tematem dotyczącym informatyzacji ochrony zdrowia, którą ostatnio zajmuje się trybunał. 22 lipca rozpatrywany będzie wniosek kwestionujący zasady gromadzenia danych osobowych potencjalnych dawców szpiku. Również w tym wypadku złożyła go RPO. Zdaniem prof. Lipowicz zakres przetwarzanych w tym wypadku danych jest zbyt szeroki i narusza prawo do prywatności. Jędrzej Niklas Stanowisko Fundacji Panoptykon w sprawie Systemu Informacji w Ochronie Zdrowia [PDF] Więcej na temat Systemu Informacji Medycznej Fundacja Panoptykon Autor Temat bazy danych Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Antykoncepcja awaryjna bez prywatności Próbując poprawiać dostęp do antykoncepcji awaryjnej, Ministerstwo Zdrowia zamierza zbierać intymne informacje o życiu seksualnym Polek w centralnej bazie. Analizujemy rozporządzenie w sprawie dostępu do pigułki „dzień po”. 24.05.2024 Tekst Artykuł Mądrzejsze państwo czy skok na dane? Nadchodzi Zintegrowana Platforma Analityczna Dane z różnych rejestrów publicznych dostępne w jednej bazie mają umożliwić tworzenie polityk publicznych w oparciu o dane – zakłada projekt Zintegrowanej Platformy Analitycznej. Polityka bazująca na danych to atrybut nowoczesnego państwa. Niestety przez brak dostatecznych zabezpieczeń na poziomie… 05.04.2022 Tekst Artykuł Rejestr PESEL: drzwi otwarte zbyt szeroko Dostęp w trybie weryfikacji do rejestru PESEL – jak to działa? Firma zajmująca się windykacją wierzytelności lub udzielaniem „chwilówek” dysponuje numerem PESEL i adresem konkretnej osoby, ale nie wie, czy adres wciąż jest prawidłowy. 18.10.2018 Tekst