Artykuł 20.11.2015 4 min. czytania Tekst Image W lipcu ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny uznał część przepisów regulujących funkcjonowanie służb za niezgodne z Konstytucją RP. Możemy porównać ten wyrok do strzelby zawieszonej na ścianie w pierwszym akcie teatralnego dramatu. Jak wiadomo, musi ona wypalić. Wystrzałem, do którego nieuchronnie zmierzamy, jest wprowadzenie kontroli nad sięganiem przez służby po billingi i inne dane telekomunikacyjne, które powinno nastąpić do 6 lutego 2016 r. Jesteśmy po pierwszej części dramatu. Miał on swoje punkty kulminacyjne, ale do przerwy, czyli zmiany władzy na skutek wyborów, akcja nie była szczególnie wartka. Drugi akt właśnie się rozkręca. W środowym exposé premier Beaty Szydło – mimo nawiązania do zamachów w Paryżu – nie pojawił się temat zwiększenia uprawnień służb specjalnych. Premier uniknęła w ten sposób łatwej i atrakcyjnej medialnie retoryki: dziś zamach – jutro odpowiedź. Brak słów nie oznacza, że nic się nie dzieje. W ostatnich dniach Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło bowiem zmiany w zasadach pracy Komisji do spraw Służb Specjalnych. W trakcie debaty parlamentarnej poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza przywołał wcześniejsze słowa obecnej premier: „Zasada rotacyjnego przewodnictwa w Komisji do spraw Służb Specjalnych jest to zasada dobra. Służy przede wszystkim przejrzystości tego, co się dzieje, temu, aby komisja faktycznie pełniła swoją funkcję, i temu, by zachowana była kontrolna rola Sejmu nad służbami”. Poseł Brejza przywołał także konstytucyjną argumentację wspierającą takie rozwiązanie autorstwa posłanki Krystyna Pawłowicz. Były to jednak słowa wypowiadane z perspektywy opozycji i dziś najwyraźniej straciły na znaczeniu. Zgodnie bowiem z przyjętymi kilka dni temu zmianami w regulaminie Sejmu sprawująca nadzór nad służbami komisja będzie stale kierowana przez posła partii rządzącej. Ma to ogromne znaczenie, bowiem przewodniczący może brać udział w posiedzeniach Kolegium do spraw Służb Specjalnych, działającym przy Radzie Ministrów organie opiniującym m.in. kierunki i plany działania służb. W trwających dramacie pojawia się także wielu bohaterów znanych z wcześniejszych przedstawień. Nadzór nad służbami objął bowiem Mariusz Kamiński, były Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę po wyroku sądu I instancji skazującym go za nadużycie uprawnień, a nad służbami wojskowymi – Antoni Macierewicz. W samych służbach zachodzą również gwałtowne zmiany – w nocy ze środy na czwartek odwołani zostali szefowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego. Istotny kontekst dla dyskusji nad sytuacją w Polsce daje przegląd rozwiązań dotyczących nadzoru nad służbami specjalnymi stosowanych w różnych państwach unijnych, opublikowany w ostatnią środę przez Agencję Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Autorzy dokumentu pt. Nadzór służb wywiadowczych: prawa podstawowe, zabezpieczenia i środki prawne w Unii Europejskiej – odwzorowanie ram prawnych państw członkowskich zwrócili uwagę na potrzebę zapewnienia silniejszego i bardziej kompleksowego dostępu do skutecznych środków w celu ochrony praw podstawowych, w szczególności prawa do prywatności i ochrony danych osobowych. Zdaniem Mirosława Wróblewskiego, członka zarządu Agencji, raport rzuca światło na sytuacje w innych państwach, a jego lektura „może być przydatna w toku praw ustawodawczych nad wykonaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego w zakresie odnoszącym się do inwigilacji przez polskie służby”. Strzelba zawieszona przez Trybunał – konieczność wprowadzenia nadzoru nad służbami specjalnymi – jest teraz w rękach nowego rządu. Zaczynamy zastanawiać się, co stanie się, jeśli do 6 lutego nie zostaną przyjęte żadne nowe przepisy. Czy zgodnie z intencją Trybunału Konstytucyjnego zmusi to służby do uzyskiwania zgody sądu za każdym razem, gdy będą chciały sięgnąć po billingi lub inne dane telekomunikacyjne? Najbardziej realny wydaje się niestety scenariusz fasadowego wdrożenia wyroku Trybunału – załadowania do strzelby ślepaków i nazwania kontrolą czegoś, co nią nie będzie. Inne rozwiązania nie są jednak wykluczone. Biorąc pod uwagę tak działania zmierzające do osłabienia Trybunału Konstytucyjnego, jak i niestabilność pomysłów ustawodawczych nowego rządu (3 projekty ustaw dotyczących TK w ciągu kilku dni), można oczekiwać, że sytuacja będzie zmieniać się dynamicznie. Wojciech Klicki Wojciech Klicki Autor Temat służby retencja danych prawo Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Zobacz także Artykuł Pytamy kluby parlamentarne o kontrolę nad służbami Hasło „inwigilacja” pada w Sejmie bardzo często: podczas pięciu tegorocznych posiedzeń plenarnych z mównicy sejmowej wypowiedziano je 43 razy. Ile razy padło na posiedzeniach komisji? Nie jesteśmy w stanie tego zliczyć. O inwigilacji mówią wszyscy: od prawej do lewej strony. Czy stoją za tym jakieś… 19.05.2021 Tekst Artykuł Jawne statystyki nie gryzą: precedensowy sukces Panoptykonu Ministerstwo Cyfryzacji udostępniło nam statystyki, które pokazują, ile razy w latach 2016–2017 Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego pobierała zdjęcia paszportowe z bazy prowadzonej przez Ministerstwo. To efekt naszej grudniowej wygranej przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie. Okazuje… 20.02.2019 Tekst Podcast „Nikt nie chce być kontrolowany”. Jak skutecznie zreformować służby? Rozmowa z Arturem Dubielem Jak wejść w dialog z pracownikami służb? Czego właściwie potrzebują funkcjonariusze i czego oczekują od ewentualnej reformy? W dzisiejszym odcinku Panoptykonu 4.0 Wojciech Klicki rozmawia z Arturem Dubielem, który zna realia pracy w służbach. 17.11.2022 Dźwięk