Artykuł 25.02.2013 3 min. czytania Tekst W debacie politycznej wciąż leje się krew – media epatują rzekomą bezwzględnością Katarzyny W., która została skazana jeszcze przed rozpoczęciem procesu, po niedawnym podwójnym morderstwie w Sanoku politycy żądali, by policyjni snajperzy mogli „zdejmować” bez ostrzeżenia niebezpieczne jednostki. Wbrew temu językowi dyskursu publicznego Polacy czują się coraz bezpieczniej. Rozdźwięk pomiędzy tym, co można wywnioskować z mediów, a autentycznym bezpieczeństwem ułatwia ograniczanie naszych praw. W czwartek odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych, na którym Minister Spraw Wewnętrznych i przedstawiciele Policji informowali posłów o „stanie bezpieczeństwa Polaków w kontekście wydarzeń w Sanoku”. Doszło tam do tragicznych wydarzeń – 32-letni mężczyzna, po ostrzelaniu z balkonu patrolu Policji, zabarykadował się w mieszkaniu razem ze swoją nastoletnią partnerką. Popełnili oni samobójstwo prawdopodobnie tuż przed szturmem antyterrorystów. Trudno ocenić, czy w tej sytuacji można było uniknąć czyjejś śmierci, a policjanci popełnili błąd. Jednak w mediach znów było głośno o bezradności Policji, a politycy opozycji wezwali rząd do odważnej walki z przestępczością. Kiedy oglądamy ten spektakl, sama nasuwa się myśl, że przecież i nas mogła spotkać podobna tragedia – mogli nas obrabować, napaść, a nawet zabić. Jednak w ocenie własnego bezpieczeństwa jesteśmy znacznie bardziej optymistyczni. Na wspomnianym posiedzeniu sejmowej Komisji przedstawiciele Policji przedstawili wyniki badań CBOS (za 2011 r.), z których wynika, że Polacy czują się coraz bezpieczniej: 88% Polaków uznaje, że mieszka w miejscu „bezpiecznym i spokojnym”, ponad 80% czuje się bezpiecznie podczas spacerów w swojej okolicy po zmroku. Są to najlepsze odnotowane wyniki od 25 lat. Zgodnie z policyjnymi statystykami wciąż spada liczba przestępstw, rośnie za to ich wykrywalność. Oczywiście na policyjne statystyki trzeba patrzeć ostrożnie – mechanizmy ich kształtowania opisali w Polityce Juliusz Ćwieluch i Piotr Pytlakowski („Jak policja lewaruje”). Na czym konkretnie polega „lewarowanie” statystyk wytłumaczył dziennikarzom zastępca komendanta głównego Andrzej Rokita – znajdując u kogoś dwieście płyt z nielegalnym oprogramowaniem policjanci mogą postawić mu jeden lub dwieście zarzutów. Gołym okiem widać, że drugie wyjście „zwiększa przestępczość”, ale winduje też statystyki wykrywalności! Mimo ułomności policyjnych statystyk, spadkowy trend w liczbie notowanych przestępstw wydaje się jednak stabilny – mamy więc podstawy, żeby coraz mniej się bać. Ta prawda bynajmniej nie przebija się w debacie publicznej. Prawdopodobnie dlatego, że z perspektywy mediów „bad news is a good news”. A może taki język w dyskursie jest potrzebny przede wszystkim władzy, bo – jak mówi Zygmunt Baumann – „strach to uczucie poddanych, nie obywateli”? Bez względu na przyczynę rozdźwięku między „krwawiącą” debatą publiczną a poczuciem indywidualnego bezpieczeństwa i policyjnymi statystykami, warto zwrócić uwagę, że medialny obraz świata jest wykorzystywany do realnego ograniczania naszych obywatelskich swobód. Ograniczona wolność zgromadzeń, duży margines swobody w korzystaniu przez służby z naszych danych telekomunikacyjnych, wracające jak bumerang pomysły cenzury Internetu – to tylko przykłady dokręcania śruby uzasadnianego troską o nasze bezpieczeństwo. A nie jest z nim przecież tak źle! Wojciech Klicki Polecamy: Panoptykon: Jak to jest z tym bezpieczeństwem w Polsce? adamczyk Autor Temat retencja danych zgromadzenia bezpieczeństwo służby Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Program Pegasus. Historia upadku [recenzja] Opowieść Laurenta Richarda i Sandrine Rigaud „Pegasus; Jak szpieg, którego nosisz w kieszeni, zagraża prywatności, godności i demokracji" to fascynująca historia międzynarodowego dziennikarskiego śledztwa realizowanego w czasie pandemii COVID-19. 13.10.2023 Tekst Artykuł Komisja PEGA spotka się z przedstawicielem Panoptykonu Podczas swojej wizyty w Polsce komisja śledcza PEGA spotka m.in. z Wojciechem Klickim z Panoptykonu. Komisja została powołana przez Parlament Europejski po tym, jak ujawniono kilkadziesiąt przypadków inwigilacji oprogramowaniem Pegasus m.in. polityków, dziennikarzy i działaczy społecznych z całej… 21.09.2022 Tekst Podcast „Używam telefonu, na którym był Pegasus”. Rozmowa z inwigilowaną prokuratorką Ewą Wrzosek W Panoptykonie jesteśmy przyzwyczajeni do sytuacji, w której funkcjonariusze państwowi twierdzą, że inwigilacja w Polsce jest pod kontrolą albo nie jest nadużywana. A co w sytuacji, kiedy to funkcjonariuszka staje się ofiarą inwigilacji? 07.04.2022 Dźwięk