Artykuł 03.01.2013 3 min. czytania Tekst Turcja w 2009 roku zablokowała dostęp do platformy Google Sites. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł jednogłośnie, że działanie to narusza prawo do wolności wypowiedzi. Tureckie przepisy umożliwiające zastosowanie nakazu blokowania stron internetowych zostały uznane za nieprecyzyjne i muszą ulec zmianie. Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał krytyczne orzeczenie w sprawie blokowania przez władze Turcji dostępu do platformy Google Sites. Sprawę wniósł do Trybunału Ahmet Yildirim, właściciel strony internetowej, na której publikował materiały dotyczące jego pracy naukowej oraz opinie o charakterze publicystycznym. Strona była udostępniana przez platformę Google Sites. W 2009 r. turecki sąd pierwszej instancji nakazał zablokowanie dostępu do innej witryny z Google Sites, na której publikowano niezgodne z tureckim prawem treści obrażające pamięć Atatürka, założyciela i pierwszego prezydenta Republiki Tureckiej. Blokadę założyła Dyrekcja ds. Telekomunikacyjnych. Wkrótce potem zwróciła się do sądu z wnioskiem o rozszerzenie nakazu blokowania na całą platformę Google Sites, argumentując, że to jedyna techniczna możliwość efektywnego zablokowania dostępu do strony zawierającej nielegalne treści, gdyż nie jest możliwe ustalenie tożsamości mieszkającego zagranicą właściciela strony. W efekcie sąd rozszerzył pierwotny nakaz i zezwolił na zablokowanie dostępu do całej platformy Google Sites, w tym również strony dotyczącej pracy naukowej Ahmeta Yildirima. Trybunał w Strasburgu uznał, że blokowanie dostępu do platformy Google Sites narusza prawo do wolności wyrażania opinii, wyrażone w art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Zgodnie z tym orzeczeniem ograniczanie dostępu do źródeł informacji musi mieć wyraźną i precyzyjną podstawę prawną. Dodatkowo taka ingerencja państwa musi mieć uzasadniony cel, a stosowane środki powinny być niezbędne i proporcjonalne. Tymczasem tureckie przepisy nie przewidywały blokowania całych platform, takich jak Google Sites. Prawo również nie przewidywało wystarczających gwarancji, chroniących przed możliwymi nadużyciami ze strony władz w przypadku zastosowaniu blokady. Trybunał stwierdził również, że nic nie wskazuje na to, żeby turecki sąd wziął pod uwagę różne interesy – w szczególności nie ocenił, czy zablokowanie dostępu do całej platformy Google Sites jest niezbędne do walki z nielegalnymi treściami. Wyrok ma niewątpliwe przełomowy charakter. Po raz pierwszy Trybunał Strasburski badał mechanizm blokowania stron internetowych, środka stosowanego nie tylko przez władze Turcji. Wiele państw europejskich wykorzystuje go do walki m.in. z obrazami seksualnego wykorzystywania dzieci. Jednak bez względu na kontekst i formalny powód zastosowania, blokowanie ma charakter pozorny i nieproporcjonalny. Z jednej strony nie realizuje deklarowanego celu (jest nieskuteczne), z drugiej stwarza bardzo duże ryzyko ograniczenia dostępu do legalnych treści. Sprawa Ahmeta Yildirima to kolejny przykład na to, że blokowanie może zagrażać wolności wypowiedzi i prowadzić do naruszenia zasad demokratycznego państwa prawnego. Opracowanie: Jędrzej Niklas Komunikat Prasowy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Więcej na ten temat: EDRI-gram: ECtHR: Blocking Google Sites in Turkey breaches human rights Article 19: Turkey: Landmark European Court Decision finds blanket Google ban was a violation of freedom of expression adamczyk Autor Temat Internet blokowanie sieci wolność słowa Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł „Kategoryczne nie” Zofii Klepackiej, czyli co wolno w sieci i dlaczego (prywatna) cenzura jest zła Wiedzieliście, co Zofia Klepacka sądzi o prawach osób LGBT+? Do wczoraj my też nie, ale to się zmieniło dzięki nałożeniu na jej kontrowersyjną wypowiedź bana przez Facebooka. W tej sprawie po raz kolejny możemy obserwować zapasy między wolnością słowa a walką z hejtem w sieci. 12.03.2019 Tekst Artykuł Europa chce chronić media. Polska – inwigilować dziennikarzy? Europejski akt o wolności mediów ma wzmocnić ochronę źródeł dziennikarskich. Dopuszcza jednak użycie wobec osób pracujących w mediach oprogramowania szpiegującego – pod warunkami, których Polska nie spełnia. Czy media nie będą wolne od inwigilacji Pegasusem? 19.09.2024 Tekst Artykuł ePrywatność czy eŚledzenie – czy branża reklamowa postawi na swoim? Pod wpływem lobbingu branży reklamowej w ostatniej wersji rozporządzenia ePrivacy pojawił się przepis, który legalizuje ciasteczka i skrypty śledzące dla tych usług, które utrzymują się z reklam. Za tą zmianą kryje się prosta logika: zamiast pytać użytkowników o zgodę (która i tak w wielu… 26.10.2018 Tekst