Artykuł 13.09.2019 4 min. czytania Tekst Image Przed laty Julian Tuwim pytał igraszką, co by było, „Gdyby ze wszystkich na świecie małp / Zrobić jedną małpę nad małpy”, dzisiaj coraz częściej zastanawiamy się nad tym, jak wyglądać by mógł świat, gdyby ze wszystkich naszych SMS-ów, e-maili, wiadomości na Messengerze, nagrań na monitoringu wizyjnym, logowań do Internetu, zdjęć wrzucanych jakże chętnie na społecznościówki, dokumentacji wideo zamieszczonej w sieci – z tych wszystkich naszych cyfrowych śladów – zrobić przepotężny System i dać go komuś do ręki. Brzmi strasznie? U nas na szczęście jeszcze nie dziś, ale w powieści Tomasza Lipki potwór właśnie budzi się do życia. „System ma kilka kręgów, przy czym każdy kolejny daje ci coraz większe uprawnienia do kontrolowania ludzi. I budzi coraz większe uzależnienie, w miarę jak zaczynasz rozumieć filozofię obsługi. (…) Interfejs jest intuicyjny, bo to nie jest aplikacja przeznaczona dla informatyków. To program dla urzędników. Dopiero w drugiej kolejności dla biznesu” – dowiaduje się ksiądz Bartłomiej Heller, proboszcz parafii Matki Boskiej Śnieżnej w Piotrkowie Mazowieckim, z wiadomości od zamordowanego dziennikarza. Sam dzięki wygrzebanemu z wnętrzności denata chipowi uzyskuje dostęp do tej tajemniczej platformy, poprzez którą może dojrzeć mnogość danych na temat dowolnie wybranej osoby – uszeregowanych przez wyrafinowane algorytmy sztucznej inteligencji tak, by przedstawić każdego w jak najgorszym świetle. Kopalnia haków na niewyobrażalną wcześniej skalę, powstała za oceanem, bez wiedzy Unii Europejskiej i opinii publicznej – rozprzestrzeniająca się na wszystkie kontynenty. Ksiądz Heller, któremu ewidentnie doskwiera kryzys wieku średniego, jeździ po Polsce bardzo szybkimi samochodami, tęskni za pozostawioną w mieście kochanką, roztrząsa trudne dzieciństwo i swój stosunek do religii, używa pozyskanej nielegalnie broni palnej i dziwacznych określeń na kościelne akcesoria (np. dymiarka = kadzidło) – i wraz z przyjaciółmi: prokuratorem Radosławem Bolestą („specjalistą od nagłych zgonów, gangsterskich porachunków i wymuszeń rozbójniczych”), aspirantem Igorem Hanysem oraz Karoliną Oliwą, córką zamordowanego dziennikarza, stara się ze wszystkich sił uratować świat przed totalną inwigilacją. Śledząc jego poczynania, mamy okazję po raz kolejny zrobić rachunek sumienia z higieny cyfrowej. Czy zawsze pamiętałam o zaklejeniu kamerki w laptopie? Czy używałam alternatywy dla komunikatora Facebooka? Czy złożyłam do Urzędu Ochrony Danych Osobowych skargę na ten feralny monitoring wizyjny zamontowany w toalecie tam, gdzie absolutnie nie powinno go być? W realiach Loginu – w których macki Systemu sięgają nawet dalej i głębiej, niż marzy się to współczesnym cyfrowym gigantom skwapliwie wykorzystującym do budowania cyfrowych profili również skrawki metadanych, pozostawianych przez nas mimowolnie w sieci – te wszystkie ruchy byłyby na nic: szary człowiek jest na straconej pozycji. Jeszcze kilka lat temu popkulturowych treści, w których roiło się od inwigilacyjnych strachów, trzeba było szukać raczej na półkach z literaturą obcą – czy to wśród kryminałów i sensacji, czy w dziale fantastyki, również młodzieżowej. Stosunkowo od niedawna tematyka współczesnych zagrożeń w sieci nieco częściej pojawia się na rodzimym podwórku. Poniekąd świadczy to też chyba o tym, że stajemy się coraz czulsi na temat bezpieczeństwa informacji, ochrony danych i przede wszystkim własnej prywatności. Może im więcej wiemy, tym bardziej nie w smak nam myśl o wystawianiu naszego życia, zebranego z ułamków cyfrowych śladów, pod czyjś ogląd i osąd? Pobać się trochę w warunkach kontrolowanych – zamkniętych pierwszą i ostatnią kartą książki, pierwszym i ostatnim odcinkiem ulubionego serialu – by odetchnąć potem, że w rzeczywistości to jeszcze nie teraz, jeszcze nie już, bywa całkiem przyjemnie. A w Loginie Tomasza Lipki dzieje się sporo i dzieje się gęsto, a w dodatku (zdecydowanie wbrew autorskim intencjom) można się również trochę pośmiać. Urszula Dobrzańska Tomasz Lipko, Login, Wydawnictwo Literackie, 2019. Uwaga: konkurs! Odpowiedzcie na 7 pytań w naszym quizie na piatek trzynastego i weźcie udział w konkursie. Do wygrania 5 egzemplarzy Loginu Tomasza Lipki. Przejdź do quizu | Regulamin Anna Obem Autorka Temat monitoring wizyjny programy masowej inwigilacji Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Poradnik RODO pod kamerą, czyli monitoring z zasadami RODO dotyka niemal każdego obszaru otaczającej rzeczywistości – także kamer nagrywających Cię w wielu miejscach, które odwiedzasz każdego dnia. Monitoring, który – poza kilkoma wyjątkami – działał do tej pory poza prawem, w końcu doczekał się swoich zasad. Kamery w pewnych miejscach stały się… 18.12.2018 Tekst Artykuł Inteligentne kamery przy granicy polsko-niemieckiej Montowanie kamer rozpoznających twarz – takie będą skutki przepisów, nad którymi pracuje saksoński parlament. Inteligentne urządzenia mają obejmować 30-to kilometrowy pas granicy z Polską i Czechami. Organizacja Digital Courage, z którą współpracujemy w ramach European Digital Rights, walczy o… 13.11.2018 Tekst Artykuł Sąd: Masowa inwigilacja Amerykanów była nielegalna „Nie spodziewałem się, że dożyję chwili, kiedy sąd wyda wyrok potępiający działalność NSA” – tak Edward Snowden skomentował decyzję amerykańskiego federalnego sądu apelacyjnego, który 2 września orzekł, że masowa inwigilacja elektroniczna Amerykanów prowadzona przez Agencję Bezpieczeństwa… 05.09.2020 Tekst