Artykuł 07.06.2011 4 min. czytania Tekst Kolejny etap rozmów z rządem: Ministerstwo Sprawiedliwości zaprosiło nas do rozmowy na temat blokowania sieci. Wciąż chodzi o projekt dyrektywy o zwalczaniu seksualnego wykorzystywania dzieci, a tak naprawdę o to, czy strony z pornografią dziecięcą będą w Polsce blokowane czy nie. Minister Dzialuk zadał nam jedno konkretne pytanie: czy są jakikolwiek warunki, pod którymi dopuścilibyśmy filtrowanie i blokowanie tego typu treści. Odpowiedź brzmiała: nie. Jednak jesteśmy gotowi do rozmowy o rozwiązaniach alternatywnych, na przykład usprawnieniu międzynarodowej procedury notice and take down (blokowanie bezprawnych treści u źródła). Na dzisiejszym spotkaniu ta rozmowa została dopiero rozpoczęta. Razem z Internet Society Poland oraz Fundacją Wolnego i Otwartego Oprogramowania przedstawiliśmy szczegółową analizę dostępnych metod filtrowania i blokowania sieci, wyjaśniając dlaczego żadna z nich nie jest dobra i nie może zostać zaakceptowana w demokratycznym państwa prawa. Prezentacja, jaką przedstawiliśmy na spotkaniu, została oparta o dane i wnioski ze świetnego raportu Internet bloking - balancing cybercrime responses in democratic societies, opracowanego na zlecenie Open Society Institute. Józef Halbersztadt przedstawił również wnioski ze świeżego raportu przygotowanego przez twórców systemu DNS dla Internet Society, z którego wynika, że wprowadzenie filtrowania i blokowania na globalną skalę doprowadzi do bardzo poważnych zakłóceń w funkcjonowaniu sieci oraz zaprzepaszczenia opracowywanych od dziesięciu lat planów na lepszy i bezpieczniejszy Internet. Zaprezentowaliśmy też ostatni raport Internet Watch Foundation – światowego lidera w walce z pornografią dziecięca w sieci – w którym eksperci IWF nawołują do stworzenia globalnego systemu notice and take down, jako rozwiązania skutecznego i zgodnego z demokratycznymi standardami. Cytowaliśmy statystyki IWF, z których wynika, że nielegalne treści pornograficzne znajdują się przede wszystkim na serwerach w Europie, Ameryce Północnej, w Rosji i na Ukrainie – a więc w geograficznym zasięgu sprawnej współpracy międzynarodowej. Z przeprowadzonej przez IWF analizy trendów również wynika, że udostępnianie tego typu treści na stronach WWW jest zanikającym zjawiskiem, a wykorzystywane do tego celu są przeważnie sieci P2P, Usenet, sieci typu TOR czy komputery „zombie” (nad którymi ktoś inny przejął kontrolę bez wiedzy użytkowników). Z drugiej strony, Fundacja Dzieci Niczyje prezentowała niezmienny pogląd, że blokowanie należy stosować jako „taktykę uzupełniającą” w walce z pornografią dziecięcą w sieci. Temu podejściu wtórowała policja, twierdząc, że usuwanie treści poza granicami Polski to proces długotrwały i skazany na porażkę ze względu na niedziałającą współpracę międzynarodową. Na poparcie tej, dość radykalnej tezy, policja nie miała jednak żadnych twardych dowodów ani nawet własnych statystyk. Usłyszeliśmy tylko anegdotyczne opowiadania o trudnościach w pracy operacyjnej. Było to tym bardziej frustrujące, że z dostępnych nam danych z Wielkiej Brytanii i USA wynika, że nielegalne treści jak najbardziej da się usuwać, także w Rosji i na Ukrainie, i to w całkiem satysfakcjonującym czasie (ok. 2-3 dni). Nikt z orędowników blokowania nie odniósł się również do problemu negatywnych skutków społecznych tego rozwiązania, ignorując zagrożenia dla wolności słowa i funkcjonowania Internetu. Minister Dzialuk wsparł nas w oczekiwaniu, że policja powinna przedstawić dane na temat ilości wniosków o zablokowanie lub usunięcie nielegalnych treści pornograficznych, jakie wysyłane są zagranicę, jak również danych na temat ich skuteczności. Obecni na spotkaniu funkcjonariusze obiecali zrealizować tę prośbę w miesiąc. Minister przyznał, że tego typu danych potrzebuje przede wszystkim po to, żeby ocenić proporcjonalność blokowania stron WWW, jako propozycji politycznej. Może się okazać, że problem materiałów pornograficznych z udziałem dzieci, których nie da się skutecznie usunąć u źródła jest marginalny i wymaga zupełnie innej reakcji, niż filtrowanie całego ruchu internetowego na terenie Polski. Debata będzie kontynuowana – kolejne spotkanie prawdopodobnie w lipcu. Tym razem doprosimy do rozmowy ekspertów z NASK lub CERT, żeby zastanowić się nad wykorzystaniem – do usprawnienia procedury notice and take down – międzynarodowych struktur funkcjonujących w samym Internecie. Tymczasem, mamy zapewnienie, że polski rząd nie będzie zajmował oficjalnego stanowiska w Brukseli na rzecz przyjęcia konkretnych rozwiązań w dyrektywie. Zdaniem Ministra Dzialuka, dopóki nie ma zgody pomiędzy debatującymi środowiskami, nie może być też spójnego stanowiska naszego rządu. Problem jedynie w tym, że ostatecznie Polska będzie musiała „coś” powiedzieć, a potem to, co zostanie w Brukseli przyjęte, jeszcze sensownie wdrożyć. Warto przeczytać: Cenzura Internetu a sprawa polska 5 tez Fundacji Panoptykon przeciwko filtrowaniu i blokowaniu sieci Analiza na temat blokowania stron internetowych przygotowana dla Rzecznik Praw Obywatelskich Katarzyna Szymielewicz Autorka Linki i dokumenty metodyblokowaniakolor.pdf230.18 KBpdf Temat Internet prawo Odpowiedzialność pośredników za treści w Internecie blokowanie sieci Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Algorytmiczny eksperyment Facebooka Od 11 stycznia strumień aktualności na Facebooku (podobno) działa na nowych zasadach: treści, które zostały wrzucone przez naszych znajomych albo wywołały ich komentarze mają większą widoczność niż treści generowane przez media i inne strony (także organizacji i ruchów społecznych). Przez… 25.01.2018 Tekst Artykuł Państwowy nadzór nad prywatną cenzurą? Tak, ale z bezpiecznikami, które ochronią wolność słowa [opinia] Pisaliśmy już o projekcie poszerzenia kompetencji Urzędu Komunikacji Elektronicznej o wydawanie nakazów blokowania nielegalnych treści. W mediach szybko przetoczyła się burza o „cenzurę w sieci”. Szafowanie cenzurą dalej wydaje nam się przesadzone, ale wynika przecież z realnych obaw. 16.01.2025 Tekst Artykuł Premier podstawia nogę RODO Na ostatniej prostej prowadzącej do wejścia w życie europejskiego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO) rząd robi woltę, która może wypaczyć sens całej reformy i wprowadzić Polskę w kolejny spór z Komisją Europejską. Pod naciskiem Ministerstwa Rozwoju prowadzące prace nad wdrożeniem… 17.01.2018 Tekst