Wypadek komunikacyjny… więc inwigilacja?

Artykuł
13.02.2017
2 min. czytania
Tekst
Image
element dekoracyjny

W piątek wieczorem doszło do wypadku komunikacyjnego z udziałem kolumny samochodów Biura Ochrony Rządu, w której jechała premier Beata Szydło. Premier trafiła do szpitala, a w mediach pełno jest doniesień o jej stanie zdrowia i przebiegu wypadku. Życzymy Pani Premier szybkiego powrotu do zdrowia, ale jednocześnie zdumiewają nas oświadczenia kierownictwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Zdaniem Mariusza Błaszczaka i Jarosława Zielińskiego BOR wymaga gruntownych zmian. Wydarzenia ostatnich miesięcy (m.in. wypadek prezydenckiego samochodu na autostradzie, wypadek premier Szydło) potwierdzają, że dodatkowe szkolenia z prowadzenia pojazdów i przegląd procedur są konieczne. Czy jednak istnieje logiczny związek pomiędzy wypadkami drogowymi a pomysłem przyznania BOR-owi uprawnień do prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych, a więc np. podsłuchiwania? Zdaniem wiceministra Zielińskiego dzięki nowym kompetencjom BOR miałby „lepiej rozpoznawać zagrożenia i skuteczniej działać”. Czy dzisiaj działa źle? Czy rzekomego braku informacji nie można rozwiązać po prostu poprzez ściślejszą współpracę z jedną z już dziś istniejących, licznych służb? Zmiana nazwy na Narodową Służbę Ochrony i przyznanie nowych kompetencji nie zapobiegnie kolejnym wypadkom drogowym.

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.