Debata o blokowaniu sieci wraca na forum Rady Europy

Artykuł
07.10.2011
2 min. czytania
Tekst

„Blokowanie stron internetowych powinno być środkiem walki z pornografią dziecięcą, uzupełniającym dla usuwania takich materiałów” - czytamy w sprawozdaniu, nad którym pracuje Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. Debata na temat blokowania stron internetowych, w zasadzie zakończona rozsądnym kompromisem w strukturach UE, powraca na forum Rady Europy. Jest to tym bardziej zaskakujące, że jeszcze tydzień temu, w czasie dorocznego Internet Governance Forum, to przedstawiciele Rady Europy opowiadali się za minimalną regulacją sieci oraz sugerowali potrzebę zagwarantowania podstawowych praw użytkowników sieci w formie wiążącej dla państw karty praw użytkowników Internetu.

Wśród dokumentów roboczych Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy znajduje się sprawozdanie hiszpańskiego posła Augustina Conde dotyczące "walki z obrazami wykorzystywania dzieci". W tym dokumencie blokowanie stron internetowych jest proponowane jako środek uzupełniający wobec usuwania. Conde chce, aby blokowanie było stosowane obowiązkowo tam, gdzie treści usunąć się nie da, podczas, gdy usuwanie szkodliwych treści ma mieć charakter priorytetowy.

Jest to niemal identyczna koncepcja, jak pierwotnie sformułowana w krytykowanym przez nas projekcie unijnej dyrektywy o zwalczaniu seksualnego wykorzystywania dzieci. Na forum Unii Europejskiej, w wyniku burzliwej debaty i obywatelskich nacisków, zrezygnowano z obowiązkowego blokowania i wprowadzona minimalne gwarancje ochrony praw człowieka. O wypracowanym w instytucjach unijnych kompromisie pisaliśmy już wcześniej. Teraz wygląda na to, że tę samą – syzyfową – pracę trzeba będzie podjąć na forum Rady Europy.

Wśród dokumentów roboczych Rady Europy jest także inny ciekawy dokument - sprawozdanie polskiego posła Michała Stuligrosza dotyczące „ekstremalnej pornografii”. Poseł Stuligrosz szczęśliwie nie proponuje blokowania stron, ale wspiera tendencję do traktowania Internetu na równi z tradycyjnymi mediami, takimi jak telewizja.

Autor sprawozdania zauważa, że w Internecie jest dużo materiałów pornograficznych przedstawiających przemoc i przedmiotowe traktowanie kobiet. Jako środek walki z tym problemem proponuje m.in. obowiązek przedstawiania dzieł audiowizualnych do klasyfikacji przed rozpoczęciem komercyjnej dystrybucji. W sprawozdaniu jest także mowa o karaniu za dystrybucję materiałów niesklasyfikowanych, posiadanie ekstremalnej pornografii, sprzedaż pornografii osobom małoletnim itd. Wygląda więc na to, że debata, jaka przetoczyła się przez polskie media przy okazji nowelizacji tzw. ustawy medialnej – na temat tego, dlaczego treści w Internecie nie powinny być regulowane tak samo, jak treści w tradycyjnej telewizji – nie dotarła do Strasburga...

Polecamy, szczególnie polskim posłom w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy, zapoznanie się z raportem Fundacji Panoptykon i Internet Society: Internet a prawa podstawowe. Ekspresowy przegląd problemów regulacyjnych.

Więcej na ten temat:

Dziennik Internautów: Blokowanie stron wraca w Radzie Europy

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.