
W ciągu roku Google wycofa się z używania śledzących ciasteczek w swojej przeglądarce, by „lepiej zadbać o prywatność użytkowników”. Jego propozycja spotkała się z krytyką z wielu stron. Wydawcy i branża reklamowa widzą w tym ruchu zagrożenie dla swoich biznesów, urzędy konkurencji obawiają się dalszego wzmacniania dominującej pozycji cybergiganta, a organizacje broniące prywatności wskazują, że to tylko plasterek na jątrzącą się ranę, którą Google sam zadał. O projekcie Privacy Sandbox i jego krytyce rozmawiamy z Marcinem Olendrem, odpowiedzialnym za politykę publiczną i relacje z agencjami rządowymi w Europie Środkowej i Wschodniej firmy Google.
Odsłuchaj, dodaj do ulubionej aplikacji przez RSS lub obejrzyj naYouTube'ie lub Vimeo.
Na skróty:
00:01 Wprowadzenie
06:10 Dlaczego Google chce zrezygnować z cookies?
14:00 Czy Privacy Sandbox zniszczy branżę automatyzowania reklamy?
18:55 Czy nasza prywatność będzie lepiej chroniona?
27:00 Floki, kohorty i inne technikalia, czyli jak to będzie działać?
39:00 Czym się różni bezpieczeństwo od autonomii informacji?
48:30 Czy rezygnacja z cookies wzmocni pozycję Google’a?
56:25 Czy portale internetowe zarobią na zmianie?
Do poczytania i posłuchania:
- Panoptykon: Jak zjeść ciastko i mieć ciastko, czyli śledzenie według Google Chrome
- Panoptykon: Przełom w walce ze śledzącą reklamą: branża reklamowa narusza RODO
- Panoptykon: Reklama: kurs dla początkujących
- Panoptykon: 10 grzechów reklamy internetowej
- Panoptykon: Na zapleczu Internetu
- Panoptykon: Nieustanny wyciek danych, który dotyka każdego użytkownika sieci
- Panoptykon: Nie jesteśmy skazani na śledzącą reklamę. Nowy raport Panoptykonu
- Panoptykon: Przełom w walce ze śledzącą reklamą: branża reklamowa narusza RODO