Artykuł 01.06.2009 2 min. czytania Tekst Kampania marketingowa wokół Warszawskiej Karty Miejskiej odciąga uwagę od kluczowej sprawy: ceną za nową „funkcjonalność” jest poważne ograniczenie prawa do prywatności. Milion ulotek, kilkanaście tysięcy plakatów w tramwajach i autobusach oraz na przystankach, spoty telewizyjne i komunikaty na monitorach LCD – wszystko po to by zachęcić warszawiaków do wymiany starej wersji karty miejskiej na lepszy model: lepszy bo spersonalizowany. Nowe spersonalizowane karty weszły do użycia razem z nowym cennikiem 2 czerwca 2008 roku. Początkowo funkcjonowały razem ze starymi kartami, jednak 15 stycznia br. Rada m.st. Warszawy zmieniła zasady gry: od 1 stycznia 2010 roku nie będzie już możliwe kodowanie biletów na dotychczasowych kartach, a od 1 lipca 2010 roku mają one być zupełnie wycofane z użycia. Mimo tak szeroko zakrojonej akcji informacyjnej, trudno doszukać się w niej rzeczowych informacji o przyczynach i konsekwencjach wprowadzenia „obowiązkowych” spersonalizowanych kart. Z doniesień prasowych i wyrywkowych wypowiedzi ZTM da się wyłowić pewne uzasadnienia ekonomiczne: miasto ma oszczędzać na kartach (które obecnie muszą być wydawane bezpłatnie), będzie można skuteczniej ścigać gapowiczów i ukrócić proceder „pożyczania kart” z biletami imiennymi. I to właśnie względy ekonomiczne wydają się najbardziej przekonywujące - czyli korzyści dla miasta, a już niekoniecznie pasażerów. To prawdopodobnie one zadecydowały o wprowadzeniu „obowiązkowej personalizacji”. Trudno się oprzeć wrażeniu, że styczniowa uchwala Rady Miasta jest nieco opóźnioną odpowiedzią na decyzję UOKiK, który kilka lat temu wydał decyzję zakazującą pobierania opłat za elektroniczny nośnik biletu, czyli naszą kartę miejską.Jednak akcja marketingowa rządzi się swoimi prawami – z niej dowiemy się tylko o „korzyściach”, które dzięki personalizacji odniosą pasażerowie. Problem w tym, że te korzyści mają charakter mocno iluzoryczny. Koronnym argumentem za wprowadzeniem spersonalizowanych kart ma być możliwość zablokowania karty i odzyskania niewykorzystanej części biletu w przypadku kradzieży czy zgubienia. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby taki sam system funkcjonował bez wprowadzania danych osobowych pasażerów do centralnej bazy. Blokada karty i odzyskanie biletu może być realizowane równie dobrze na podstawie niepowtarzalnego numeru karty. ZTM próbuje kopiować działania typowo komercyjne. Kusi swoich klientów darmowymi zdjęciami, które można wykonać przy Senatorskiej. Kolorowo opakowany produkt wydaje się oferować coś więcej niż nową funkcjonalność: ma się kojarzyć z nową, atrakcyjną tożsamością, tożsamością posiadacza nowej Warszawskiej Karty Miejskiej. Dość łatwo ją uzyskać – wystarczy poddać się procesowi personalizacji, w wyniku którego „zwykła” karta staje się Naszą osobistą WKM. Jak głosi hasło: Pewne rzeczy są osobiste.Prawda jest taka, że warszawiacy, którzy korzystają z komunikacji miejskiej i nie chcą wydawać fortuny na bilety jednorazowe nie mają wyjścia: muszą przejść na spersonalizowaną kartę i udostępnić swoje dane ZTM. Pozostaje tylko wybór koloru karty... Katarzyna Szymielewicz Autorka Temat karty miejskie miasta dane osobowe Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Podcast Dzień Ochrony Danych Osobowych – czy RODO zdało egzamin? Rozmowa z dr. Pawłem Litwińskim 28 stycznia obchodzimy Dzień Ochrony Danych Osobowych. Z tej okazji Wojciech Klicki rozmawia z Pawłem Litwińskim, wiodącym ekspertem prawa ochrony danych osobowych. „Zgodoza” i podchodzenie w biurokratyczny sposób do RODO, ale także niewydolność organów zajmujących się ochroną danych osobowych w… 27.01.2022 Dźwięk Artykuł Mirosław Wróblewski nowym Prezesem Urzędu Ochrony Danych Osobowych 17 stycznia 2024 r. Senat RP wyraził zgodę na powołanie Mirosława Wróblewskiego na stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Mirosław Wróblewski rozpocznie swoją czteroletnią kadencję na stanowisku Prezesa UODO po złożeniu ślubowania w Sejmie. 18.01.2024 Tekst Artykuł Kamerowe wolty w Krakowie Kiedy po raz pierwszy usłyszeliśmy o projekcie „monitoringu totalnego” w Krakowie, nie mieliśmy najmniejszego problemu, żeby wypunktować jego wady. Pomysł na instalowanie kamer na każdej latarni i monitorowania każdego centymetra przestrzeni publicznej to „czysta fantastyka, diagnoza sytuacji –… 06.03.2019 Tekst