Fundacja Panoptykon w Departamencie Propozycji: głos w sprawie kart miejskich

Artykuł
18.10.2009
5 min. czytania
Tekst

W czwartek 8 października odbyło się pierwsze spotkanie w ramach Departamentu Propozycji. Jest to cykl otwartych debat, podczas których każdy z uczestników może przedstawić swoje propozycje dla Warszawy. Projekt realizowany jest w ramach festiwalu Warszawa w Budowie. Spotkanie odbywają się w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Pierwsza z dyskusji poświęcona była tematowi komunikacji. Wystąpiliśmy na nim z inicjatywą dotyczącą funkcjonowania Warszawskiej Karty Miejskiej.

Oto treść naszej propozycji:

W Warszawie od kilku lat funkcjonują elektroniczne karty miejskie, na których można kodować bilety okresowe. Karty mają co do zasady charakter anonimowy, tzn. kupując bilet na karcie (nawet tzw. bilet imienny) nie musimy ujawniać swojej tożsamości ani ZTM żadnemu innemu podmiotowi. Jeśli decydujemy się na bilet imienny musimy jedynie podpisać kartę (wpisując na niej swoje imię, nazwisko i numer dowodu tożsamości). Te informacje pozostają na naszym "kawałku plastiku" i przez nikogo nie są gromadzone ani przetwarzane. Inaczej jest w przypadku tzw. nowych spersonalizowanych kart, które zostały wprowadzone w zeszłym roku. Każdy, kto chce korzystać z takiej karty musi - na  etapie składania wniosku o jej wydanie - podać swoje imię, nazwisko i numer PESEL (wcześniej również adres zamieszkania). Te dane trafiają następnie do elektronicznej bazy danych ZTM, razem z przyporządkowanym do nich numerem seryjnym karty miejskiej. Tym sposobem staje się możliwe zidentyfikowanie osoby, do której należy konkretna karta.

Kiedy wprowadzano w Warszawie spersonalizowane karty miejskie, miały być one tylko alternatywą dla dotychczasowych kart. Każdy kto chciał pozostać przy anonimowych kartach, miał mieć taką możliwość; z dobrodziejstw personalizacji mieli korzystać tylko chętni. Jednak po kilku miesiącach Rada Miasta podjęła nową uchwałę, zgodnie z którą karta spersonalizowana staje się jedyną opcją: od 1 stycznia 2010 roku każda osoba chcąca kupić imienny bilet okresowy (zdecydowania najtańsza opcja dla osób regularnie korzystających z transportu miejskiego) będzie mogła to zrobić tylko za pośrednictwem spersonalizowanej karty i po rejestracji w centralnej bazie ZTM.

Uważamy, że takie rozwiązanie ogranicza wolność pasażerów, którzy mają prawo do anonimowego poruszania się po mieście i powinni mieć możliwość wyboru takiego sposobu płacenia za usługi komunikacji miejskiej, które im tę anonimowość zapewni. Podawanie danych osobowych nie powinno być warunkiem korzystania z komunikacji miejskiej - żaden obiektywny czynnik nie usprawiedliwia takiego przymusu.

Wprowadzenie spersonalizowanej karty miejskiej odbyło się w Warszawie przy całkowitym braku poszanowania prywatności pasażerów. Potwierdza to kontrola GIODO i jego decyzja z 3 lipca nakazująca ZTM usunięcie najpoważniejszych uchybień. GIODO zwrócił m.in. uwagę, że system wdrażany przez ZTM umożliwiał zbieranie i przytrzymywanie danych geolokalizacyjnych pasażerów, czyli informacji o miejscu ładowania karty i jej kolejnych kasowań (np. w czasie wchodzenia do metra), co w praktyce umożliwiało śledzenie pasażerów. Jednocześnie - jak wynika z doniesień prasowych - dostęp do tego typu informacji nie był dostatecznie zabezpieczony (np. mieli go pracownicy ZTM obsługujący klientów zgłaszających się w sprawie zgubionych kart). GIODO nakazał zaprzestanie pozyskiwania tego typu informacji, jednak nie wiemy, jak ZTM wywiązał się z tego obowiązku.

Naszym zdaniem, interwencja GIODO doprowadziła do rozwiązania tylko części problemów, jakie wiążą się z obowiązkową personalizacją kart miejskich w Warszawie. Sprawą zajmuje się także Rzecznik Praw Obywatelskich.

Dwie kluczowe kwestie wciąż wymagają rozwiązania:

  • od 1 stycznia 2010 roku osoby korzystające z komunikacji miejskiej będą zmuszone do udostępniania swoich danych osobowych, ponieważ dla biletów imiennych, które od tej pory mają być kodowane tylko na kartach spersonalizowanych, nie ma żadnej konkurencyjnej cenowo alternatywy;
  • osoby wyrabiające spersonalizowaną kartę miejską zobowiązane są do podawania numeru PESEL, choć informacją dostatecznie identyfikującą pasażera, a w mniejszym stopniu ingerującą w jego prywatność mógłby być np. numer dowodu osobistego.

Jesteśmy przekonani, że najprostszym i najlepszym rozwiązaniem, które pozwoliłaby uniknąć wszystkich zasygnalizowanych problemów i zagrożeń, byłaby rezygnacja z projektu personalizacji. Cała koncepcja personalizacji kart miejskich jest oparta na zbieraniu informacji o pasażerach, które są nieadekwatne do obiektywnych potrzeb wynikających z charakteru świadczonej usługi, oraz na powszechnym naruszeniu prawa pasażerów do prywatności. Zdajemy sobie sprawę z tego, że rezygnacja z realizacji tego projektu - w związku z poniesionymi już ogromnymi kosztami - będzie bardzo trudna do przeforsowania. Mimo to jesteśmy przekonani, że rzetelna debata na ten temat jest konieczna. Personalizacja warszawskiej karty miejskiej jest bowiem tylko jedną z odsłon procesu wdrażania w całej Polsce elektronicznych instrumentów, umożliwiających gromadzenie coraz większych ilości informacji o ich użytkownikach. Do kart miejskich dodawane są wciąż nowe opcje: w wielu miastach taką kartą płacić można za parkowanie, wstęp na basen czy do muzeum. W Warszawie proces dodawania do kart nowych "funkcjonalności" też będzie postępował. Potrzebna jest zatem poważna dyskusja o tym, za jaką cenę i w jakim (faktycznie) celu takie "udogodnienia technologiczne" są wprowadzane.

Tymczasem najpilniejszą sprawą jest wprowadzenie bardziej ograniczonych zmian, które zapewnią poszanowanie prywatności osób korzystających z transportu miejskiego. Postulujemy:

  1. Przywrócenie możliwości ładowania biletów imiennych również na kartach niespersonalizowanych.
  2. Zaprzestanie pobierania od pasażerów korzystających ze spersonalizowanych kart miejskich numerów PESEL (oraz usunięcie z bazy udostępnionych już numerów).

Ostatnie spotkanie, które odbędzie się 19 listopada, będzie poświęcone Warszawie pojutrze. Dyskusja będzie dotyczyła tego, jaką stolicę chcemy mieć za 50 lat. Panoptykon zaproponuje projekt dotyczący monitoringu wizyjnego.

Więcej informacji o Departamencie Propozycji na stronie i blogu festiwalu Warszawa w budowie.

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.