Artykuł 06.02.2014 3 min. czytania Tekst Image Kamery monitoringu nie są wiszącymi zabawkami – ograniczają prywatność, wywołują negatywne skutki społeczne i generują ogromne koszty finansowe. Wszystko to za ułudę bezpieczeństwa i kontroli nad rzeczywistością. Działanie kamer postanowiło uregulować Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, ogłaszając założenia ustawy „przeciwko” Wielkiemu Bratu. Ten bardzo potrzebny projekt jest niestety pełen luk. W obecnym kształcie nie tylko nie ograniczy rozwoju monitoringu, ale prawdopodobnie nawet go kompleksowo nie ureguluje. Co się dzieje? Zgodnie z badaniami zleconymi przez MSW 91% Polaków chce, by monitoring był uregulowany prawnie. Panoptykon mówi o tym od lat, dlatego cieszymy się, że resort po raz pierwszy przygotował propozycje konkretnych rozwiązań. Publikacji założeń towarzyszyła szeroka akcja informacyjna – minister Sienkiewicz zapowiedział ograniczenie Wielkiego Brata, powstała nawet specjalna infografika i filmik promocyjny. Lektura założeń szybko ostudziła jednak początkowy entuzjazm: poza obowiązkiem informowania o kamerach i ograniczeniem możliwości korzystania z atrap projekt nie przewiduje żadnych przeszkód dla funkcjonowania kamer, zakłada natomiast znaczne ułatwienie dostępu policji i innych służb nie tylko do nagrań, ale też samych systemów. W czym problem? W naszej opinii przekazanej MSW w ramach konsultacji społecznych zwróciliśmy uwagę, że założenia nie doprowadzą niemal do żadnych realnych zmian „monitoringowej” rzeczywistości – nie obejmują one monitoringu prowadzonego w innym celu, niż zapewnianie bezpieczeństwa i porządku publicznego lub ochrony osób i mienia. Rodzi to zagrożenie, że w pewnych sytuacjach podmioty korzystające z monitoringu mogą unikać przestrzegania ustawy zasłaniając się realizacją innego celu. Co więcej, zgodnie z założeniami, monitoring prowadzony na podstawie „przepisów odrębnych” nie będzie regulowany. Nie wiadomo, co MSW miało na myśli, ale odrębne przepisy regulujące stosowanie monitoringu ma m.in. policja, straż miejska, a nawet agencje ochrony. Projekt nie przewiduje także ochrony nagrań – ogranicza się do ochrony wizerunku. Nie pozwoli to na rozwiązanie coraz bardziej palącego problemu udostępniania nagrań z kamer mediom czy ich publikowania w Internecie. W tej sytuacji wszystko wskazuje na to, że po zamazaniu twarzy – np. w sposób automatyczny, jak w serwisie Google Street View, nagrania będą swobodnie wykorzystywane. W projekcie brakuje mechanizmów weryfikacji skuteczności monitoringu, nie odpowiada on również na wyzwania związane z rozwojem możliwości technicznych (np. automatyczne funkcjonalności, wysokie parametry techniczne, monitoring mobilny). MSW nie dostrzegło także szczególnych wyzwań związanych z monitorowaniem miejsc, w których ryzyko ingerencji w prywatność monitorowanych osób jest podwyższone – np. w miejscach pracy, stołówkach pracowniczych i pokojach socjalnych, w szkołach czy w innych miejscach, w których osoby poddane są długotrwałej obserwacji. Projekt nie przewiduje powstania żadnego organu, którego zadaniem byłaby weryfikacja tego, czy monitoring jest stosowany zgodnie z prawem, oraz rozpatrywanie skargi osób poddanych monitoringowi. Poza rozpatrywaniem skarg taki organ powinien mieć możliwość nakazania zaprzestania działania niezgodnego z prawem, a nawet nałożenia kary finansowej. Ze względu na charakter podmiotów prowadzących monitoring – częściej są to firmy niż prywatne osoby – groźba kar finansowych będzie znacznie skuteczniejsza, niż oparcie realizacji ustawy na przepisach karnych. Co dalej? Ministerstwo czeka teraz wiele pracy: w konsultacjach międzyresortowych i społecznych stanowisko przedstawiło aż 39 podmiotów, m.in. inne ministerstwa, służby specjalne, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, miasta, wojewodowie, organizacje branżowe reprezentujące firmy zajmujące się ochroną mienia. Wiele z nich ogranicza się do własnej perspektywy i obrony własnych „interesów” – np. Ministerstwo Środowiska rozważa, czy regulacja powinna dotyczyć kamer montowanych w lasach (sic!), a Służba Wywiadu Wojskowego podnosi problem monitoringu swoich obiektów. Niektóre opinie – zwłaszcza Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych i Akademii Monitoringu Wizyjnego – mają bardziej systemowy charakter. Co jednak najważniejsze, mimo wielu rozbieżności większość podmiotów zgadza się z potrzebą prawnej regulacji funkcjonowania kamer. Mamy nadzieję, że to zachęci MSW do wytężonej pracy. Wojciech Klicki Stanowisko dotyczące założeń ustawy o monitoringu [PDF] Szczegółowe uwagi do założeń ustawy o monitoringu [PDF] Założenia projektu ustawy i opinie innych podmiotów Wojciech Klicki Autor Temat prawo monitoring wizyjny Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł AI Act zaczyna obowiązywać. Co ostudzi tech optymizm polskich władz? [komentarz] 1 sierpnia 2024 r. zaczęło obowiązywać unijne rozporządzenie o sztucznej inteligencji. Nasz komentarz. 02.08.2024 Tekst Artykuł Państwo dzieli się danymi obywateli z big techami. Trzeba to zmienić! Odwiedzasz strony internetowe prowadzone przez instytucje publiczne? Wiele z nich przekazuje twoje dane do zewnętrznych firm, w tym amerykańskich big techów takich jak Google. Nie godzimy się na to. 23.04.2024 Tekst Artykuł Z Sejmu na gorąco Wczoraj rozpoczęły się w Sejmie prace nad przygotowanym przez Ministerstwo Cyfryzacji projektem ustawy o ochronie danych osobowych. Znienacka dorzucono do niego przepisy regulujące monitoring w szkołach, w pracy oraz na ulicach. Niestety, zgodnie z zarządzeniem Szefowej Kancelarii Sejmu nie… 09.05.2018 Tekst