Dzisiaj sąd nad Pegasusem (i innymi spyware'ami)

Artykuł
06.03.2025
4 min. czytania
Tekst
Image
Wykres podsłuchu na czarnym tle

Sąd Najwyższy zdecyduje, czy służby mogą ścigać przestępców z wykorzystaniem oprogramowania szpiegowskiego. Pokazujemy, dlaczego unikanie wprowadzenia kontroli nad służbami to stąpanie władzy po kruchym lodzie.

Oprogramowanie szpiegowskie groźne dla praw człowieka i demokracji

Oprogramowanie szpiegowskie (spyware) kusi służby na całym świecie. Jak jednak ustanowić odpowiednie gwarancje, żeby służby mogły działać skutecznie, ale nie łamały praw podstawowych, nadmiernie ingerując w prywatne życie osób inwigilowanych?

W rękach władz autorytarnych narzędzia dające dostęp do cyfrowej tożsamości dowolnej osoby (do tego w sposób zdalny, bez pośrednictwa np. operatorów telekomunikacyjnych) to ogromne zagrożenie dla demokracji, praw człowieka czy wręcz życia i zdrowia ludzi. Badacze z grupy Forensic Architecture w raporcie Digital Violence: how the NSO Group enables state terror opisali wiele przykładów takich działań. A np. w Tajlandii Pegasus wykorzystywany był przeciwko liderom antyrządowych protestów. Najprawdopodobniej posłużył też władzom Arabii Saudyjskiej do namierzenia i zamordowania w Stambule dziennikarza Jamala Khashoggiego.

Także w państwach demokratycznych użycie narzędzi takich jak Pegasus rodzi wyzwania. Sprawa wykorzystania Pegasusa przez Centralne Biuro Antykorupcyjne m.in. wobec Krzysztofa Brejzy, kiedy ten był szefem sztabu wyborczego ówczesnej opozycji, do dziś budzi emocje (sprawa trafiła przed oblicze Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a my złożyliśmy do niej opinię „przyjaciela sądu”).

Sąd Najwyższy zdecyduje, czy służby mogły pozyskiwać dowody z użyciem Pegasusa

Stosowanie oprogramowania szpiegowskiego przez CBA właśnie stało się przedmiotem zainteresowania Sądu Najwyższego. A to za sprawą wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który odrzucił dowody pozyskane za pomocą oprogramowania szpiegowskiego, twierdząc, że skoro polskie prawo nie dopuszcza stosowania takiego oprogramowania, to kontrola operacyjna z jego użyciem była nieprawidłowa i pozyskane w jej trakcie dowody nie mogą być wykorzystane w sądzie.

Co ciekawe, sprawa nie miała charakteru politycznego. Chodziło o zarzut ujawnienia przez funkcjonariuszkę informacji opatrzonych klauzulą „tajne”. 

„Standardy konwencyjne i konstytucyjne wypracowane na gruncie art. 8 Europejskiej Konwencji oraz art. 47 i 49 Konstytucji zdaniem Sądu Apelacyjnego »nie pozwalają uznać za dopuszczalne stosowanie przez służby takich środków kontroli operacyjnej, które wiążą się z omijaniem i przełamaniem zabezpieczeń urządzeń mobilnych oraz uzyskiwaniem w ten sposób dostępu do szerokiego spektrum danych, w tym historycznych, wykraczających poza ramy czasowe zarządzonej kontroli operacyjnej«”.

Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 11 maja 2023 r. (sygn. akt II AKa 480/21)

Sąd Najwyższy – w wyniku kasacji prokuratora – zajmie się sprawą już dzisiaj. Jeśli uzna, że używanie Pegasusa i podobnych narzędzi jest nielegalne, będzie miało to fundamentalne znaczenie dla służb, które – o ile będą chciały doprowadzać do skutecznego skazywania przestępców – nie będą mogły ich używać ich do pozyskiwania dowodów.

Kontrola nad służbami potrzebna od zaraz!

To nie pierwszy raz, kiedy działania polskich służb są podważane. W maju 2024 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok w sprawie aktywistów o inwigilację (Pietrzak, Bychawska i inni przeciwko Polsce), w której jednym ze skarżących był nasz prawnik Wojciech Klicki. Aktywiści twierdzili, że brak kontroli nad działaniami polskich służb narusza ich prawa.

Od czasu wyroku niewiele się jednak zmieniło. Nie doczekaliśmy się propozycji kompleksowej reformy kontroli nad służbami.

Kompleksowa reforma wprowadzająca realną kontrolę nad służbami pozwoli zapobiegać nadużyciom z wykorzystaniem „zwykłych” narzędzi, takich jak podsłuchy (których policja i służby zakładają rocznie 8–10 tys.) czy sięgania po dane telekomunikacyjne obywateli (tu już mówimy o milionach przypadków rocznie). Dopiero wtedy będzie można było rozmawiać o regulowaniu także tych bardziej niszowych (choć spektakularnych!) metod inwigilacji, jak oprogramowanie szpiegowskie. 

Wprawdzie ze względu na koszty można stosować je jednocześnie wobec małej liczby osób (kilkunastu–kilkudziesięciu), ale z uwagi na ogromny potencjał naruszeń powinno być ono wykorzystywane tylko w wyjątkowych sytuacjach i pod ścisłą kontrolą.

Mamy nadzieję, że decyzja Sądu Najwyższego przetnie też spekulacje na temat dopuszczalności stosowania narzędzi szpiegowskich i sprawi, że doczekamy się wreszcie kompleksowej reformy kontroli nad służbami.

Wojciech Klicki
Współpraca
Temat

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje danejakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności.