Dziennikarze Washington Post przez cztery miesiące…

Artykuł
07.07.2014
1 min. czytania
Tekst

Dziennikarze „Washington Post” przez cztery miesiące analizowali przekazane przez Snowdena informacje dotyczące działalności NSA. Okazało się, że 90% zebranych przez Agencję danych dotyczyło zwykłych internautów, w żaden sposób nie stanowiących zagrożenia dla bezpieczeństwa USA. Dzięki przechwyconej komunikacji udało się złapać kilka osób współpracujących z organizacjami terrorystycznymi, jednak cena, którą za to zapłacono, jest niezwykle wysoka: prywatność setek tysięcy użytkowników sieci. Trudno nie zadać pytania, dlaczego dane niewinnych osób nie zostały usunięte z archiwów NSA, skoro nie zawierały istotnych wywiadowczo informacji, tym bardziej, że w wielu przypadkach nie zadbano nawet o zamaskowanie ich adresów mailowych. Czy zbieranie informacji o ludzkich tragediach i perypetiach uczuciowych naprawdę służy poprawie bezpieczeństwa mocarstwa?

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje danejakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności.