Jeszcze więcej kamer w celach? Analiza nowelizacji k.k.w.

Artykuł
31.01.2011
8 min. czytania
Tekst

Prawo dopuszcza stosowanie w zakładach karnych urządzeń rejestrujących dźwięk lub obraz, a także zainstalowanie trwałego monitoringu w typie telewizji przemysłowej. Reguluje to m.in. art 73a i 88c Kodeksu karnego wykonawczego (k.k.w.), nakazujący stałe monitorowanie skazanych w celach mieszkalnych oraz w pozostałych miejscach przeznaczonych do pracy, nauki, widzeń, spacerów. Monitoring dotyczy głównie wybranych kategorii osadzonych. Niebawem jednak wejdzie w życie nowelizacja k.k.w., która rozszerzy krąg osób przebywających w zakładach zamkniętych „pod okiem” kamer.

Kogo dziś śledzą kamery w więzieniach? Stan prawny

Ogólne zasady prowadzenia monitoringu wizyjnego w zakładach zamkniętych określa art. 73 a k.k.w. Przewiduje on możliwość rejestracji zarówno obrazu, jak i dźwięku, „w szczególności w celach mieszkalnych, w pomieszczeniach wyznaczonych do widzeń, w miejscach zatrudnienia osadzonych, w ciągach komunikacyjnych, na placach spacerowych, a także obserwacji terenu zakładu karnego na zewnątrz budynków”. Dopuszczalne jest zainstalowanie kamer także w częściach celi przeznaczonych do celów sanitarno-higienicznych oraz w łaźniach. Obowiązuje jednak zakaz nagrywania i utrwalenia intymnych czynności i części ciała. Monitoring nie może naruszać również tajemnicy prawnie chronionej (np. rejestrować rozmów z obrońcą) oraz tajemnicy spowiedzi.

Zastosowanie kamer w określonych miejscach jest co do zasady fakultatywne i zależy od dyrektora danej placówki. Wyjątkiem są pomieszczenia, w których przebywają tzw. więźniowie niebezpieczni (art. 88 § 3 i art. 88 a p. 2 k.k.w.). Podlegają one obligatoryjnemu monitoringowi zgodnie z art. 88 c k.k.w. Do więźniów niebezpiecznych zaliczają się przede wszystkim osadzeni, którzy stwarzają poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa placówki. Uwzględnia się przy tym także ciężar popełnionego przestępstwa, właściwości osobiste, stopień demoralizacji więźnia, potrzebę jego odizolowania od innych osadzonych etc. Obowiązkowy monitoring dotyczy również skazanych, którzy podczas poprzedniego pobytu w zakładzie karnym dopuścili się poważnego wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu innych współwięźniów lub zakładu karnego poprzez uczestniczenie w buncie, napaść na innego skazanego bądź funkcjonariusza służby więziennej, próbę ucieczki itd.

Jeśli chodzi o drugą kategorię więźniów, do której odnosi się k.k.w. w kontekście stosowania kamer, art. 116 § 5a przewiduje, że skazany może podlegać monitoringowi jeżeli jest to „uzasadnione koniecznością obserwacji jego stanu zdrowia, bądź zapewnieniem mu bezpieczeństwa”.

Skazanemu, który nie zgadza się na obecność kamer i twierdzi, że zostały zainstalowane niezgodnie z prawem przysługuje skarga na decyzję dyrektora zakładu karnego na podstawie art. 7 k.k.w. Ustawowo określone kryteria objęcia osadzonego monitoringiem są sformułowane w sposób nieostry (np. „stwarzanie zagrożenia społecznego”). Decyzja dyrektora ma więc często charakter ocenny i jest podejmowana w oparciu o analizę okoliczności konkretnej sprawy (co naturalnie stwarza pole do kwestionowania jej zasadności).

Na zasadach przedstawionych powyżej, monitoringowi w celi podlegają także osoby tymczasowo aresztowane (art. 212b k.k.w.).

Nadchodzące zmiany w k.k.w.

Obecnie w parlamencie kończą się prace nad nowelizacją przepisów dotyczących stosowania monitoringu w zakładach karnych. 27 stycznia 2011 r. projekt nowelizacji k.k.w. uchwalił Senat i obecnie oczekuje ona na podpis Prezydenta. Według założeń autorów projektu, zmiany dotyczą  zwiększenia bezpieczeństwa osadzonych, którzy odgrywają szczególną rolę w swoim lub innych procesach, m.in. także przez wykorzystanie monitoringu wizyjnego.

Uchwalenie ustawy wydaje się odpowiedzią rządu na szereg niepokojących „wypadków” w zakładach zamkniętych, które miały miejsce na przestrzeni ostatnich kilku lat. W latach 2007-2009 samobójstwo w celi popełniło trzech skazanych za zabójstwo Krzysztofa Olewnika, a w styczniu 2010 r. w trudnych do wyjaśnienia okolicznościach zmarł Artur Zirajewski, jeden z głównych świadków w sprawie morderstwa komendanta głównego policji Marka Papały.

Nowe przepisy powstały właśnie z myślą o osadzonych (zarówno skazanych jak i tymczasowo aresztowanych), których ustawodawca chce objąć wzmożonym nadzorem (ochroną?) „z uwagi na swój wyjątkowy status pokrzywdzonego, świadka, podejrzanego lub oskarżonego w tym samym lub odrębnym postępowaniu karnym z uwagi na występowanie poważnego zagrożenia lub istnienia bezpośredniej obawy wystąpienia poważnego zagrożenia dla ich życia lub zdrowia”.

Nowelizacja k.k.w przewiduje m.in., że będzie można stale monitorować zachowanie osadzonego zakwalifikowanego do powyższej kategorii, poprzez CCTV lub inne urządzenia rejestrujące dźwięk i obraz. Stałe monitorowanie będzie dotyczyć wszystkich miejsc wymienionych dotychczas w art. 73a k.k.w., tj. m.in. cel mieszkalnych z częścią sanitarno-higieniczną (kamery nie będą nagrywać miejsc intymnych), miejsc do pracy i nauki, pomieszczeń przeznaczonych na spacery, zajęcia kulturalne czy religijne.

Pozostałe szczególne środki nadzoru stosowane wobec tej grupy więźniów obejmą: monitorowanie stanu zdrowia, stałą kontrolę korespondencji, widzeń i rozmów telefonicznych. Dopuszczalne będą kontrole osobiste przy każdorazowym wejściu czy wyjściu z celi mieszkalnej, a poruszanie po zakładzie karnym może zostać ograniczone do niezbędnych potrzeb i odbywać się pod wzmocnionym nadzorem (dodane nowelizacją art. 88d).

Zastosowanie powyższych środków ochrony odbywać ma się na wniosek sądu, lub na wniosek prokuratora w postępowaniu przygotowawczym. Wniosek powinien szczegółowo określać przyczyny objęcia monitoringiem oraz określać czas jego trwania. Okres ten jednorazowo nie może być dłuższy niż 6 miesięcy, jednak dopuszcza się jego wielokrotne przedłużanie na czas określony. Wniosek o zastosowanie szczególnych środków bezpieczeństwa może także złożyć sam osadzony.

Ostateczną decyzję podejmował będzie dyrektor jednostki penitencjarnej, która także i w tym przypadku będzie mogła zostać zaskarżona przez osadzonego do sądu penitencjarnego na zasadach ogólnych, tj. w oparciu o art. 7 k.k.w. Sam dyrektor o swojej decyzji powiadomi z urzędu właściwy sąd penitencjarny, który w ramach swoich kompetencji sprawuje nadzór nad wykonywaniem kary pozbawienia wolności.

Czy potrzebujemy nowych przepisów (i nowych kamer)?

Analizując zbliżającą się nowelizację k.k.w. warto rozważyć, czy nowa regulacja wnosi istotną wartość dodaną w stosunku do obowiązujących przepisów, czy ma raczej na celu uspokoić opinię publiczną (przypomnijmy, że samobójstwo Roberta Pazika w areszcie śledczym w Płocku stało się bezpośrednią przyczyną dymisji ówczesnego Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego).

Art. 73 a § 8 k.k.w. już obecnie pozostawia dyrektorowi zakładu dość dużą swobodę decydowania „o stosowaniu monitorowania w określonych miejscach i pomieszczeniach”, mając na uwadze „zapewnienie porządku i bezpieczeństwa w zakładzie karnym”. W k.k.w. uregulowana jest ponadto instytucja klasyfikacji skazanych, której celem jest zapewnienie prawidłowych warunków odbywania kary pozbawienia wolności, wraz z zagwarantowaniem bezpieczeństwa w zakładzie jak i bezpieczeństwa osobistego każdego ze skazanych. W ramach klasyfikacji podejmuje się decyzje o właściwym sposobie wykonania kary, rodzaju zakładu zamkniętego, czy bezpiecznym rozmieszczeniu osadzonych. Dyrektor zakładu ma także do dyspozycji wspomniany art. 116 § 5a k.k.w., na podstawie którego można monitorować osadzonych ze względu na zły stan zdrowia i konieczność „zapewnienia bezpieczeństwa”.

Powstaje pytanie, czy odpowiednie zastosowanie powyższych przepisów nie pozwoliłoby na właściwą ochronę osób pozbawionych wolności, nawet tych „szczególnie narażonych”.

Druga wątpliwość dotyczy skuteczności i zasadności prowadzenia monitoringu wizyjnego w zakładach karnych i aresztach śledczych w ogóle, w szczególności w kontekście bardzo silnej ingerencji w prawo do prywatności osadzonych. Na te aspekty obecności kamer w celach zwróciła uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich w wystąpieniu skierowanym do Ministra Sprawiedliwości w styczniu 2011 r. RPO zaniepokoiła lawinowo rosnąca od 2009 r. (gdy wprowadzono monitoring w zakładach zamkniętych) liczba skarg od więźniów, którzy odbierają kamery, szczególnie te pozwalające rejestrować obraz w sytuacjach intymnych, wyłącznie jako środek mający zwiększyć dolegliwość odbywanej kary. Tymczasem, jak pisze Rzecznik, Ministerstwo nie przedstawiło dotąd żadnego obiektywnego dowodu na to, że monitoring wpłynął na poprawę bezpieczeństwa osobistego samych skazanych, jak i funkcjonariuszy Służby Więziennej. RPO podkreśliła, że nie są w tym zakresie znane żadne wyniki badań, czy dostępne statystyki.

Brak analiz nad wpływem monitoringu na bezpieczeństwo to zresztą szerszy problem. Nie dotyczy jedynie zakładów zamkniętych, ale także sfery publicznej, tj. kamer, które codziennie „śledzą” nas na ulicach. W Polsce nie ma oficjalnych badań, które potwierdzałyby, że ich obecność wpływa na zmniejszenie przestępczości (dotychczas przeprowadzone raczej tej tezie przeczą). Możemy zatem jedynie wyrazić nadzieję, że wystąpienie RPO (ministerstwo ma obowiązek ustosunkować się do niego w ciągu 30 dni) stanie się okazją do zaprezentowania pierwszych wyników badań dotyczących skutków prowadzenia monitoringu wizyjnego. Przynajmniej w odniesieniu do zakładów zamkniętych, gdzie „wzrok” kamer sięga naprawdę daleko.

Piotr Stanek - współpracownik Fundacji Panoptykon

Współpraca: Dorota Głowacka

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.