Kto pogrzebie w księgach

Artykuł
09.07.2013
4 min. czytania
Tekst

Pierwsze księgi wieczyste zakładano w Polsce jeszcze w czasach monarchii. Teraz te dokumenty, zawierające informacje o właścicielu nieruchomości oraz np. kredytach hipotecznych, zgodnie z duchem czasu wchodzą do Internetu. Zapewne ułatwi to obrót gospodarczy, ale pociąga za sobą również zagrożenia. Niedawno media obiegły informacje na temat portalu z Seszeli, który – za odpowiednią opłatą – umożliwiał wyszukiwanie nieruchomości należących do sąsiada czy szefa. Tymczasem w Parlamencie trwają bardzo zaawansowane prace nad ustawą przewidującą prowadzenie wszystkich ksiąg w systemie elektronicznym oraz ułatwienia w ich przeszukiwaniu przez niektóre podmioty.

Jakie zasady rządzą księgami

Jedną z ważniejszych zasad regulujących funkcjonowanie ksiąg wieczystych jest ich jawność – konkretną księgę można przeglądać pod warunkiem znajomości jej numeru. Odbywa się to albo drogą tradycyjną – za pośrednictwem sądu, albo przez internet. Już dzisiaj bowiem część ksiąg prowadzona jest przez Ministerstwo Sprawiedliwości w systemie informatycznym. Aby zajrzeć do księgi wieczystej sąsiada, a więc dowiedzieć się m.in. jakimi prawami obciążona jest jego nieruchomość (kredyt hipoteczny!), trzeba znać numer księgi wieczystej jego mieszkania lub domu. Możliwość bezpośredniego sprawdzenia, czego właścicielem jest Iksiński, do tej pory oferowały jedynie portale zarejestrowane na odległych wyspach, co nie jest przypadkiem – legalność takiego działania budzi poważne wątpliwości. Nie wiadomo, czy jest to jeszcze przedsiębiorcze wykorzystywanie zasady jawności ksiąg wieczystych, czy już pogwałcenie prywatności.

Trwające w Parlamencie zmiany zakładają prowadzenie wszystkich ksiąg w systemie informatycznym. Ciężko sobie w tej chwili wyobrazić pełniejszą realizację zasady jawności. Jednak wiąże się to również ze wzrostem ryzyka powstania prywatnych baz, które za odpowiednią opłatą umożliwiałyby sprawdzenie sąsiada. W tej chwili jedynym zabezpieczeniem przed np. programami „zasysającymi” księgę po księdze jest tzw. captcha (Completely Automated Public Turing test to tell Computers and Humans Apart), czyli kod zabezpieczający, który użytkownik danego serwisu musi przepisać z obrazka. Jednak komputery prędzej czy później pokonają i tę przeszkodę.

Wyszukanie sąsiada/podejrzanego

Kolejnym elementem projektu jest przyznanie niektórym podmiotom prawo starania się o możliwość przeszukiwania ksiąg wieczystych za pomocą Internetu i po dowolnym kryterium. Z wnioskiem do Ministra Sprawiedliwości o przyznanie tej szczególnej kompetencji mogą zwracać się m.in. służby specjalne, Najwyższa Izba Kontroli, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, „organy administracji centralnej”, samorządowe organy egzekucyjne, komornicy czy notariusze – wystarczy, że będzie to „niezbędne do realizacji zadań ustawowych”. Dziwna wydaje się sama konstrukcja, w której np. Prezes NIK zwraca się z wnioskiem do Ministra Sprawiedliwości, żeby ten ocenił, czy NIK czegoś potrzebuje. Natomiast przyznanie wymienionym kategoriom podmiotów prawa do swobodnego przeszukiwania ksiąg wydaje się usprawiedliwione – usprawni jedynie mechanizm, który już funkcjonował.

Adwokacki last chance

Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku adwokatów i radców prawnych, którzy w ostatniej chwili dołączyli do grupy uprzywilejowanych podmiotów. Stało się to w ramach prac w Senacie, gdzie senatorów z Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji przekonał przedstawiciel Naczelnej Rady Adwokackiej, a poprawkę – jako swoją – przyjął senator Pociej (prywatnie adwokat). Naszym zdaniem przyznanie przedstawicielom korporacji prawniczych takich szczególnych uprawnień to już „o jeden most za daleko”, dlatego na dzisiejszym posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka będziemy przekonywać posłów do odrzucenia poprawki Senatu.

Bo czy przyznanie szczególnych uprawnień przedstawicielom korporacji faktycznie jest niezbędne do wykonywania ich ustawowych zadań? A przede wszystkim – kto i w jaki sposób miałby weryfikować, czy konkretny adwokat/radca wykorzystuje to uprawnienie tylko w sytuacji, w której jest kuratorem spadku (to jedna z kilku sytuacji uzasadniająca w oczach Senatu tę poprawkę)? Naszym zdaniem ryzyko nadużyć oraz fakt, że to szczególne uprawnienie będzie komercyjnie przydatne, a nie konstytucyjnie niezbędne, przemawiają za odrzuceniem poprawki. Może uda się do tego przekonać posłów?

Wojciech Klicki

Nasze stanowisko w sprawie przyznania adwokatom i radcom szczególnych uprawnień [PDF]

Projekt nowelizacji ustawy o księgach wieczystych i hipotece (druk sejmowy nr 1027)

Polecamy:

Rzeczpospolita: Wyciekły tajemnice 16 milionów hipotek

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.