Artykuł 22.10.2012 2 min. czytania Tekst Jak bumerang wraca temat represyjnego egzekwowania praw autorskich. Choć wielomiesięczny maraton walki z ACTA zakończył się w lipcu sukcesem przeciwników tej umowy, nigdy nie mieliśmy wątpliwości, że podobne pomysły będą wracać. Właśnie teraz trwa runda negocjacyjna w sprawie umowy CETA, której projekt przewiduje równie nieproporcjonalne sankcje karne. Apelujemy do rządu o konsekwencję i odrzucenie tych propozycji, które powtarzają błędy ACTA. Wyciek projektu umowy handlowej negocjowanej pomiędzy Kanadą a Unią Europejską (CETA) z lutego 2012 r. ujawnił propozycje w dużej mierze powtarzające postanowienia ACTA. Te doniesienia potwierdziła niedawno sama Komisja Europejska. Szczególne podobieństwo występuje w przypadku rozdziału dotyczącego sankcji karnych, mimo że na etapie negocjacji ACTA był to wątek budzący prawdopodobnie największe kontrowersje. Powtarzają się też zarzuty dotyczące nieprzejrzystego i niedemokratycznego sposobu wprowadzania przepisów karnych w umowie handlowej. Negocjacje w zakresie środków karnych to sfera wyłącznej kompetencji krajów członkowskich Unii Europejskiej, a zatem odpowiedzialne za nie są rządy reprezentowane w Radzie Unii Europejskiej. W związku z tym Fundacja Panoptykon, wraz z grupą organizacji zajmujących się ochroną praw cyfrowych, wezwała dziś polski rząd do działania. W liście skierowanym do ministra gospodarki (który odpowiada za umowy handlowe) oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego (do którego należą zagadnienia związane z prawem autorskim) zaapelowaliśmy, by w toku trwających właśnie negocjacji rząd sprzeciwił się wszelkim zawartym w projekcie CETA postanowieniom, które zagrażają prawom i wolnościom obywateli oraz kontynuują represyjną politykę egzekwowania praw na dobrach niematerialnych. Podkreśliliśmy również, że tego rodzaju przepisy nie powinny znajdować się w umowach handlowych, zwłaszcza jeśli negocjacje prowadzone są w trybie niejawnym, bez demokratycznej debaty. W lipcu, podczas głosowania w sprawie ACTA, polscy europosłowie zgodnie sprzeciwili się przyjęciu porozumienia. Na 51 polskich eurodeputowanych, wszystkich 49 obecnych na głosowaniu plenarnym, niezależnie od reprezentowanej partii politycznej, opowiedziało się przeciwko tej umowie. Parę miesięcy wcześniej, po zrewidowaniu decyzji w sprawie ACTA, premier obiecywał, że Polska będzie dążyć do reformy prawa autorskiego i dostosowania go do cyfrowej rzeczywistości. CETA zmierza w dokładnie przeciwnym kierunku, betonując zastany porządek prawny. Trwająca właśnie runda negocjacyjna będzie zatem doskonałym sprawdzianem tego, czy polityczne deklaracje przetrwały próbę czasu. Opracowanie: Barbara Gubernat, Katarzyna Szymielewicz Fundacja Panoptykon Autor Linki i dokumenty mkidn_list_ceta_22.10.2012.pdf337.11 KBpdf mg_list_ceta_22.10.2012.pdf336.86 KBpdf nie_dla_ceta.png125.61 KBpng mg_list_ceta_22.10.2012_rev.pdf336.84 KBpdf mkidn_list_ceta_22.10.2012_rev.pdf336.42 KBpdf Temat prawo prawo autorskie Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Zobacz także Podcast Czy czeka nas cenzura Internetu? Rozmowa z Alkiem Tarkowskim Dlaczego internauci interesują się europejską reformą prawa autorskiego? Kto na niej skorzysta, a kto straci? I czy na pewno zapłacą za nią ci, co powinni? Na pytania o przyszłość twórców „Kultury” i internetowych memów odpowiadał Alek Tarkowski, socjolog związany z ruchem otwartej kultury oraz… 07.03.2019 Dźwięk Artykuł Wybory nowego Prezesa UODO. Kim są kandydaci? 9 stycznia zbierze się sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka, która zaopiniuje kandydatury na stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Poznajmy bliżej osoby, które chcą stanąć na straży naszej prywatności. 03.01.2024 Tekst Artykuł Internet jak marzenie Internet działający ponad granicami państw, w którym panuje pełna wolność słowa, a „cenzura” pojawia się tylko jako hasło historyczne na Wikipedii. To marzenie, od którego jesteśmy coraz dalej. Nie tylko przez działania wielkich korporacji, które podzieliły między siebie internetowy tort, ale też… 11.01.2018 Tekst