Artykuł 26.04.2013 2 min. czytania Tekst W warszawskim Sądzie Apelacyjnym zapadły dzisiaj dwa wyroki „przeciwko” Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu. Beata Sawicka została prawomocnie uniewinniona od zarzutu przyjęcia łapówki. CBA będzie też musiało przeprosić Bogdana Wróblewskiego za bezpodstawne pobieranie jego billingów. Po dzisiejszych wyrokach konieczność kompleksowej reformy zasad funkcjonowania służb jest bardziej niż oczywista. Billingi Wróblewskiego CBA pobierało w poszukiwaniu przecieku we własnych strukturach – przeciwko dziennikarzowi nie toczyło się żadne postępowanie, nie był o nic podejrzewany. Pobranie jego billingów było po prostu wygodniejsze, niż szukanie przecieku wewnątrz służby. Bezzasadność tych działań uznało w trakcie procesu nawet nowe kierownictwo CBA. Posłanka Sawicka była natomiast przez wiele miesięcy nakłaniana do przyjęcia łapówki. Działo się to wbrew wszelkim procedurom. Jak stwierdził sąd, czynności podjęte względem Sawickiej rozpoczęto „nielegalnie, bo bez istnienia ku temu ustawowych przesłanek prawnych, a następnie wykonywano bez dochowania ustawowych reguł ich dopuszczalności, co dyskwalifikuje zgromadzony materiał dowodowy”. Obie sprawy łączy czas wydarzeń – pierwsza połowa 2007 r. Dlatego niektórzy wyciągną z tego wniosek, że dzisiejsze wyroki są potwierdzeniem nieprawidłowości funkcjonowania służby akurat w tamtym okresie, z tamtym kierownictwem, w tamtej atmosferze. Będzie to prawdopodobnie wniosek uzasadniony, choć nie jedyny możliwy. Dla zapewnienia należytej ochrony praw jednostki, dla zapobiegnięcia nadużyciom – zmiana kierownictwa i politycznej atmosfery to za mało. W demokratycznym państwie granice działania służb specjalnych musi wyznaczać jednoznaczne i precyzyjne prawo – odpowiednie procedury, uwzględniające na przykład konieczność uzyskiwania zgody zewnętrznego organu (sądu). Od 2007 r. wiele się zmieniło – zmniejszyła się chociażby liczba podsłuchów stosowanych przez służby. Jednak przepisy, zwłaszcza w zakresie wykorzystywania danych telekomunikacyjnych, wciąż budzą poważne zastrzeżenia: do pobrania billingów nie potrzebna jest niczyja zgoda, a większość stosowanych dziś technik operacyjnych (np. korzystanie z GPS-u) nie jest uregulowana prawnie. Niekonstytucyjność tych rozwiązań dostrzegli Rzecznik Praw Obywatelskich i Prokurator Generalny – ich wnioski do Trybunału Konstytucyjnego czekają na rozpoznanie. Być może niemożliwe jest skonstruowanie przepisów, które wyeliminują nadużycia ze strony służb. Jednak na pewno warto spróbować. Póki co CBA będzie musiało przeprosić Wróblewskiego, a być może – jak zwrócił uwagę obrońca – również Sawicką. Wojciech Klicki Wojciech Klicki Autor Temat retencja danych służby Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Pytamy kluby parlamentarne o kontrolę nad służbami Hasło „inwigilacja” pada w Sejmie bardzo często: podczas pięciu tegorocznych posiedzeń plenarnych z mównicy sejmowej wypowiedziano je 43 razy. Ile razy padło na posiedzeniach komisji? Nie jesteśmy w stanie tego zliczyć. O inwigilacji mówią wszyscy: od prawej do lewej strony. Czy stoją za tym jakieś… 19.05.2021 Tekst Artykuł Polskie służby inwigilują bez kontroli. ETPC zażądał wyjaśnień od rządu Europejski Trybunał Praw Człowieka zwrócił się do polskiego rządu o przedstawienie wyjaśnień w sprawie inwigilacji prowadzonej przez służby specjalne. To efekt skarg polskich aktywistów z Fundacji Panoptykon i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz adwokata Mikołaja Pietrzaka, które trafiły do… 18.12.2019 Tekst Artykuł Inwigilacja w Polsce: mamy prawo być informowani, ale nie mamy jak z niego skorzystać Obywatelka ma prawo wiedzieć, czy była inwigilowana, a nieudzielenie jej tej informacji narusza jej prawa. Ale jednocześnie, ponieważ polskie przepisy nie przewidują ścieżki, która umożliwiałaby udzielenie jej tej informacji, władze, które tego nie zrobiły, nie złamały prawa. 23.10.2024 Tekst