Skutki uboczne inwigilacji

Artykuł
14.08.2014
3 min. czytania
Tekst
Image

Skoro amerykańskie programy inwigilacji nakierowane są przede wszystkim na obywateli innym państw, to Amerykanie nie powinni odczuwać ich negatywnych konsekwencji? Błąd. Odczuwają, nawet jeśli na sercu nie leży im ochrona praw człowieka. Działania NSA odbiły się bowiem na amerykańskiej gospodarce, wpłynęły na relację Waszyngtonu z innymi państwami i podkopały cyberbezpieczeństwo.

Od czasu ujawnienia informacji o programach masowej inwigilacji NSA powstało wiele raportów – przygotowanych zarówno przez amerykańskie instytucje publiczne, organizacje międzynarodowe, jak i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego, w których analizowane są skutki działań agencji. Większość z nich skupia się na negatywnych konsekwencjach programów NSA dla praw człowieka bądź reakcjach poszczególnych rządów i społeczeństw na doniesienia o inwigilacji. New America’s Open Technology Institute zajął się innym aspektem problemu: postanowił zbadać koszty programów NSA dla gospodarki, wolności Internetu i cyberbezpieczeństwa.

„Ofiarą” działań NSA okazał się amerykański biznes – firmy odnotowały znaczący spadek zamówień na produkty i usługi z zakresu technologii komputerowych zza granicy. Co więcej producenci z Europy, którzy chwalą się tym, że przestrzegają wyższych standardów ochrony danych osobowych, stają się coraz poważniejszą konkurencją również na amerykańskim rynku. Amerykanie widocznie dochodzą do wniosku, że nie warto ufać NSA: nie wierzą, że agencja nie skieruje swoich narzędzi na nich samych. Być może chcą też wyjść naprzeciw oczekiwaniom zagranicznych klientów – zapewnić im lepszą ochronę, by nie zaczęli szukać innych kontrahentów. Doniesienia o masowej inwigilacji najbardziej uderzyły w dostawców usług w chmurze, którym kilka lat może zająć odbudowa zaufania do swojej branży, a części rynków mogą już nigdy nie odzyskać, np. jeśli Europejczycy przyłożą się do budowy własnych chmur.

Stany Zjednoczone straciły również argumenty w dyskusji z państwami oskarżanymi o ograniczanie wolności Internetu. Po doniesieniach o działalności NSA: masowym zbieraniu danych, tworzeniu luk bezpieczeństwa i instalowaniu urządzeń szpiegujących, Amerykanom trudniej krytykować cenzurowanie Internetu przez inne państwa oraz promować wolność w sieci, bez narażania się na oskarżenia o hipokryzję.

Amerykanie mogą również żywić szczery żal do NSA za tworzenie i utrzymywanie luk w zabezpieczeniach różnego typu oprogramowania. Takie braki mogą zostać wykorzystane także przez inne podmioty: od rządów innych państw po cyberprzestępców, co może przynieść szkody nie tylko obywatelom, ale i całemu państwu.

Część strat wywołanych działaniami NSA jest nieodwracalna, ale niektóre z nich można ograniczyć. Autorzy raportu są w pełni świadomi, że odbudowa zaufania do amerykańskiej administracji i biznesu będzie trudnym i długotrwałym procesem, dlatego też przygotowali szereg rekomendacji, których wdrożenie może go przyspieszyć. Polecają m.in. wzmocnienie gwarancji ochrony prywatności zarówno Amerykanów, jak i obywateli innych państw oraz zwiększenie transparentności działania rządu w zakresie inwigilacji.

Prezydent Obama zapowiedział zmiany w funkcjonowaniu NSA – zmiany, które w odczuciu wielu osób są w świetle nadużyć agencji zdecydowanie niewystarczające. Skoro do Amerykanów nie przemówiły argumenty dotyczące łamania praw człowieka, może przemówią straty finansowe?

Anna Walkowiak

New America’s Open Technology Institute: Surveillance Costs: The NSA’s Impact on the Economy, Internet Freedom & Cybersecurity

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.