Artykuł 31.10.2019 2 min. czytania Tekst Image Szef Twittera, Jack Dorsey, ogłosił, że od 22 listopada portal przestanie sprzedawać reklamy polityczne na całym świecie. Jego zdaniem reklamy polityczne w mediach społecznościowych – precyzyjnie targetowane, optymalizowane z pomocą algorytmów i niesprawdzane pod kątem zawartości fałszywych informacji – stanowią zagrożenie dla dyskursu publicznego. Politycy powinni na zasięg zapracować, a nie go kupić. Twitter zdobył się na ten śmiały ruch niedługo po tym, jak Facebook ogłosił, że ze względu na wolność słowa nie będzie oceniał reklam politycznych pod kątem prawdziwości zawartych w nich informacji. Takie podejście spotkało się z krytyką i zarzutami o to, że portal będzie jawnie zarabiał na reklamach politycznych szerzących kłamstwa. Choć z zadowoleniem przyjęliśmy decyzję Twittera, to nie należy się łudzić, że wystarczy zablokować reklamy polityczne, by rozwiązać problem dezinformacji. Duża część fałszywych i mylących wiadomości jest rozpowszechniana za pomocą organicznych, niesponsorowanych postów i powielana w funkcjonujących na Twitterze bańkach informacyjnych. To, co odróżnia reklamy od treści organicznych, to możliwość dotarcia do precyzyjnie wybranych grup ludzi w oparciu o cechy wywnioskowane przez algorytmy na podstawie ich zachowania w Internecie. W tym kontekście polityka to jednak tylko jeden z obszarów walki o wpływ na decyzje użytkowników. Na fali decyzji Twittera pojawiły się też obawy, o to, czy nieostra definicja reklam politycznych (obejmująca nie tylko reklamy partii i kandydatów, ale także tzw. issue ads, czyli reklamy społeczno-polityczne) nie sprawi, że przez twitterowy filtr przedostaną się reklamy, które w zawoalowany sposób będą mówiły o polityce. W końcu, niektórzy twierdzą, że nie ma spraw, które nie byłyby polityczne. Dostrzegając to ryzyko, widzimy jedno rozwiązanie, które pozwoliłoby je zmniejszyć: uwzględnienie w dotychczasowej bibliotece reklam politycznych wszystkich reklam, również tych komercyjnych. Związana z tym przejrzystość pozwoliłaby badaczom, organizacjom społecznym i zwykłym użytkownikom monitorować, czy Twitter faktycznie wywiązuje się ze swoich deklaracji, a dodatkowo rzuciłaby więcej światła na praktyki targetowania reklam w ogóle, również tych, które w oparciu o to, kim jesteśmy, starają się nam sprzedać pożyczkę czy ubezpieczenie, a nie kandydata w wyborach. Karolina Iwańska Polecamy również: Kto Cię namierzył, czyli jak partie polityczne targetują wyborców Raport: Śledzenie i profilowanie w sieci. Jak z klienta stajesz się towarem Wesprzyj nas w walce o wolność i prywatność! Wpłać darowiznę na konto Fundacji Panoptykon Fundacja Panoptykon Autor Temat biznes reklamowy dezinformacja Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Podcast Od RODO do DSA, czyli o rewolucjach i kompromisach. Rozmowa z Michałem Bonim Ten odcinek podcastu powstał kilka dni po tym, kiedy Parlament Europejski zagłosował nad Aktem o usługach cyfrowych. Wyniki tego głosowania raportowaliśmy dość entuzjastycznie. Mimo otwartego sprzeciwu branży reklamowej i ogromnych wydatków cyfrowych korporacji na lobbing w Brukseli (tylko Google i… 10.02.2022 Dźwięk Artykuł Targetowana reklama to nadal czarna skrzynka Już czas, by branża reklamowa ujawniła, w jaki sposób dopasowuje do nas reklamy. To ważne, bo za chwilę rozpocznie się wyborczy triatlon (2018–2019–2020), w którym nie będzie tematów tabu ani ruchów niedozwolonych. 02.09.2018 Tekst Artykuł Czy to koniec śledzącej reklamy internetowej? Sprawa przeciwko IAB Europe w pytaniach i odpowiedziach (część 3) We wrześniu belgijski sąd skierował do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytania dotyczące stworzonego przez IAB Europe systemu wymiany informacji o preferencjach użytkowników i użytkowniczek co do profilowania reklam między pośrednikami reklamowymi (TFC). Wcześniej, w lutym 2022 r.,… 07.10.2022 Tekst