Poradnik 29.11.2013 5 min. czytania Tekst Image Po przejrzeniu setek, a nawet tysięcy, ofert w sklepach internetowych decydujecie się na konkretny towar – lampę do salonu, pralkę lub chociażby pizzę? A może jesteście zakupowymi „sprinterami” i chcecie to mieć jak najszybciej za sobą? I tak zawsze musicie sfinalizować transakcję – wypełnić jakieś rubryczki, przejść przez kolejne kroki, a w końcu zapłacić. Dopiero potem możecie cieszyć się wybranym produktem. Zachęcamy do przyjrzenia się temu, co zakupy w Internecie mogą oznaczać dla Waszej prywatności. Jakie dane potrzebne do wysłania paczki? W internetowym koszyku jest już towar, wystarczy tylko przejść przez odpowiedni formularz, który pozwoli na realizację zamówienia. Jeśli zamówiona paczka ma zostać dostarczona do domu, na pewno trzeba będzie podać adres oraz imię i nazwisko adresata. Ale czy coś więcej? Jedną z najważniejszych zasad ochrony danych osobowych jest zasada adekwatności – zgodnie z nią administrator danych (w naszym przypadku sklep internetowy) powinien przetwarzać tylko te dane, które są niezbędne ze względu na cel ich zbierania. Poza adresem może to być numer telefonu, dzięki któremu skontaktuje się z nami kurier, albo data urodzenia, jeśli sklep sprzedaje towary dostępne tylko dla osób, które ukończyły 18 rok życia. Czasami może też zażądać numeru PESEL dla uwierzytelnienia transakcji kartą płatniczą. Jeśli czujemy, że sklep chce dowiedzieć się więcej, niż jest to potrzebne, powinna się nam zapalić czerwona lampka. Do czego te dane zostaną wykorzystane? Czasem, w przypadku stron typu pobieraczek, może chodzić o wyciągnięcie od nas pieniędzy, innym razem – o zwiększenie ilości informacji, jakie strona ma na nasz temat (więcej w tekście „Polityka prywatności, ciasteczka i śledzące strony”). Informacje te, jak np. data urodzenia, służą do tworzenia naszego profilu, na podstawie którego proponowane są dopasowane do nas (zdaniem sklepu) towary lub usługi. Dla sklepów internetowych istotne jest nie tylko to, jakie dane wpiszemy do formularza, ale również to, na co się przy tej okazji zgodzimy. Standardowym elementem elektronicznych zakupów jest konieczność zaakceptowania regulaminu – przeważnie poprzez zaznaczenie okienka „akceptuję”. Zwykle jesteśmy też proszeni o wyrażenie zgody na przetwarzanie danych na potrzeby realizacji zamówienia. Jednak „przy okazji” pojawiają się też miejsca na kliknięcie innych „zgód”, np. Empik w swoim formularzu dla nowego klienta, tuż pod zgodą na przetwarzanie danych, podsuwa użytkownikom kolejne oświadczenie – „chcę otrzymywać informacje o ofercie i korzystać ze specjalnych promocji”. W formularzu ta zgoda jest domyślna, więc jeśli nie chcemy otrzymywać ofert sklepu trzeba z tego świadomie zrezygnować (tzw. opcja opt-out). Takich przykładów jest wiele – nieuważna lektura formularza zamówienia może prowadzić do tego, że poza książką, którą chcemy kupić, dostaniemy jeszcze różne zapychające skrzynkę mailową oferty czy newslettery. Regulaminy Pisaliśmy już o tym, dlaczego warto czytać regulaminy stron internetowych, jednak przy okazji tematu zakupów w Internecie warto wrócić do tego tematu. W regulaminie znajdują się bowiem nie tylko podstawowe informacje dotyczące sklepu, np. jaka firma go prowadzi i gdzie jest zarejestrowana, ale również zasady, na jakich sklep sprzedaje swoje towary lub usługi – ile czasu potrwa dostawa, jak można złożyć reklamację. Warto wiedzieć, że czasami regulaminy zawierają tzw. klauzule niedozwolone, czyli postanowienia, które kształtują prawa i obowiązku konsumenta „w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszający jego interes”. Takie klauzule, których listę prowadzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, nie wiążą nas z mocy prawa. Przykładem klauzuli, która nie obowiązuje klientów, a która często znajduje się w regulaminach sklepów internetowych jest uzależnienie możliwości zwrotu towaru od odesłania go w nieuszkodzonym, oryginalnym pudełku. Gdzie szukać pomocy w sytuacji, w której regulamin strony, na której coś kupiliśmy, zawiera niedozwolone klauzule, wyjaśnia Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. *** W Internecie dostępnych jest wiele poradników kierowanych do osób robiących zakupy w sieci. Publikacje te koncentrują się na prawie klienta do odstąpienia od umowy (tzw. prawo do namysłu) czy postępowaniu reklamacyjnym (polecamy np. „Zakupy przez Internet” przygotowane przez UOKiK). Kupowanie w Internecie to także potencjalne zagrożenie dla prywatności – warto o niej pamiętać, chociażby w zbliżającym się okresie przedświątecznych zakupów. Wojciech Klicki, Katarzyna Szymielewicz, Anna Walkowiak Polecamy również inne teksty z serii „Cyfrowa Wyprawka dla dorosłych" Tekst powstał w ramach projektu „Cyfrowa Wyprawka dla dorosłych" współfinansowanego przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. ZAINTERESOWAŁ CIĘ TEN ARTYKUŁ? CHCESZ ZNALEŹĆ WIĘCEJ PODOBNYCH NA NASZEJ STRONIE? WSPIERAJ DZIAŁALNOŚĆ FUNDACJI PANOPTYKON! KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ, JAK TO ZROBIĆ. Wojciech Klicki Autor Linki i dokumenty magnifying-glass_0.png11.26 KBpng Temat dane osobowe Internet Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Zobacz także Artykuł Facebook, Google i Microsoft wciąż próbują „naciągnąć” nas na dane Raport norweskiej rady ds. konsumentów dostarcza dowodów na wykorzystywanie użytkowników i nieprzejrzyste rozwiązania, których głównym zadaniem jest zwieść naszą czujność i zmanipulować wybór. 30.06.2018 Tekst Artykuł Żądanie list wyborców jest niezgodne z prawem. Apelujemy do samorządowców o nieprzekazywanie danych Poczcie Polskiej Urzędy gmin w całej Polsce otrzymały maila od Poczty Polskiej, która – powołując się na ustawę Tarcza 2.0 i decyzję premiera – zażądała udostępnienia list wyborców. Jednak dopóki ustawa o wyborach korespondencyjnych nie zostanie przyjęta, poczta nie jest organizatorem wyborów, a polecenia premiera… 23.04.2020 Tekst Artykuł ePrywatność czy eŚledzenie – czy branża reklamowa postawi na swoim? Pod wpływem lobbingu branży reklamowej w ostatniej wersji rozporządzenia ePrivacy pojawił się przepis, który legalizuje ciasteczka i skrypty śledzące dla tych usług, które utrzymują się z reklam. Za tą zmianą kryje się prosta logika: zamiast pytać użytkowników o zgodę (która i tak w wielu… 26.10.2018 Tekst