Prawo do prywatności a walka z terroryzmem – FBI vs. Apple w skrócie

Artykuł
03.03.2016
4 min. czytania
Tekst

Czy prywatne podmioty gospodarcze powinny poświęcać prywatność użytkowników w imię walki z terroryzmem? To pytanie nasuwa się w kontekście szeroko komentowanej w ostatnim czasie sprawy między FBI a firmą Apple. Obserwujemy ten spór oraz nowe wątki, które się w nim pojawiają.

W kalifornijskim mieście San Bernardino w grudniu ubiegłego roku w zamachu zginęło 14 osób, w tym Syed Farook i towarzysząca mu Tashfeen Malik, domniemani sprawcy ataku. Federalne Biuro Śledcze (FBI) nakazało Apple umożliwienie dostępu do telefonu Farooka, iPhone’a 5c, poprzez pomoc w złamaniu zabezpieczeń. Szyfrowanie używane w tych urządzeniach uniemożliwia odgadnięcie kodu dostępu w krótkim czasie. Co więcej: urządzenie spowalnia działanie, jeżeli hasło dostępu wpisywane jest wielokrotnie. Użytkownik może też ustawić funkcję automatycznego kasowania pamięci telefonu w przypadku powtarzających się prób wpisania kodu dostępu. Nakaz FBI odnosi się do wszystkich tych typów zabezpieczeń.

Kalifornijski sąd (sąd właściwy dla Cupertino, gdzie mieści się siedziba firmy) nakazał Apple umożliwienie FBI dostępu do telefonu zamachowca, ale firma odwołała się od wyroku. W odpowiedzi na żądania Tim Cook, dyrektor generalny Apple’a, wystosował list otwarty, w którym tłumaczy powody odmowy, podkreślając w szczególności troskę o prywatność użytkowników.

Co ciekawe, sprawa Farooka nie jest tylko jednym ze sporów między amerykańskimi władzami a internetowym gigantem z prywatnością w tle. Ostatnio Sąd Federalny w Nowym Jorku uznał, że firma Apple nie jest zobowiązana do udostępnienia danych z urządzenia użytkownika służbom w sprawie dotyczącej drobnego przestępstwa narkotykowego. Sędzia zwrócił uwagę, że Kongres USA jak dotąd nie uchwalił ustawy zobowiązującej do takiego postępowania. Choć sprawy różnią się od siebie zarówno z technicznego, jak i prawnego punktu widzenia, nowojorski wyrok może być postrzegany przez opinię publiczną jako wygrana tych, którzy uważają prywatność za nadrzędne dobro w sporze między Apple a FBI.

Obie sprawy dzieli ciężar gatunkowy, ale łączy znaczenie dla ochrony prywatności osób na całym świecie. Dlaczego? Działania podjęte przez Apple w amerykańskim porządku prawnym mogą stanowić ważny precedens, stanowiący punkt odniesienia także poza granicami USA.

Niestety, wszelkie tylne furtki w oprogramowaniu pozornie służące podniesieniu poziomu bezpieczeństwa publicznego – w tym przypadku w wojnie z terroryzmem – mogą być wykorzystane w przyszłości przez inne osoby lub grupy o zupełnie odmiennych intencjach.

Obie te sprawy, pozornie mające charakter jednostkowy, stanowią w rzeczywistości odbicie problemu systemowego; zwracają uwagę na relację państwa i prywatnego podmiotu z obywatelem-konsumentem. Od czasu ujawnienia przez Edwarda Snowdena informacji na temat współpracy telekomunikacyjnych gigantów z Doliny Krzemowej z amerykańską Agencją Bezpieczeństwa Narodowego ci pierwsi starają się przywrócić swoje dobre imię – nawet jeśli są to działania czysto PR-owe, użytkownicy zyskują narzędzia pozwalające lepiej chronić prywatne dane. Wyroki takie jak nowojorski stanowią kolejny argument w debacie nad prawem do prywatności.

Czy deklaracja przedstawiciela Apple’a i upór firmy w walce z nakazami sądowymi mają jedynie charakter marketingowy i są wpisane w politykę firmy? Być może. Cieszy nas jednak szeroko podjęta za oceanem dyskusja o ochronie prywatności. W czasach globalnej wojny z terroryzmem obok zapewnienia obywatelom bezpieczeństwa państwa nie powinny zapominać o poszanowaniu ich prywatności – stanowi ona bowiem ważny element poczucia bezpieczeństwa.

Anna Roszman

Newsletter

Otrzymuj informacje o działalności Fundacji

Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.