Artykuł 24.07.2013 2 min. czytania Tekst Image Kolejny kraj w Europie zamierza prowadzić walkę z pornografią w sieci. Tym razem brytyjski premier David Cameron zapowiedział ograniczenie dostępu do treści pornograficznych oraz wprowadzenie skuteczniejszych metod zwalczania obrazów seksualnego wykorzystywania dzieci. Propozycje rządu wywołały gorącą debatę i spotykały się z krytyką ze strony organizacji broniących praw cyfrowych. W lutym tego roku pisaliśmy o planach islandzkiego rządu, który zamierzał zablokować dostęp do stron XXX. Teraz o podobnych działaniach mówi premier Wielkiej Brytanii – David Cameron. Na poniedziałkowej konferencji prasowej Cameron stwierdził, że „jako polityk i ojciec musi zacząć działać i chronić dzieci oraz ich niewinność”. W związku z tym zapowiedział, że do końca 2014 roku dostawcy Internetu będą mieli obowiązek założenia specjalnych filtrów, blokujących dostęp do treści pornograficznych. Indywidualni abonenci będą mogli zadeklarować u swojego dostawcy, czy chcą mieć zainstalowaną blokadę czy nie. Jeżeli nie udzielą żadnej odpowiedzi, dostaną ją automatycznie. Blokady będą też występować we wszystkich publicznych sieciach wi-fi. Równocześnie Cameron chce wprowadzić zakaz posiadania tzw. ciężkiej pornografii (np. zawierającej sceny gwałtu). Nowe przepisy będą dotyczyły również treści publikowanych w Internecie. Ma powstać czarna lista haseł, dzięki którym wyszukiwane są obrazy seksualnego wykorzystywania dzieci. Brytyjskie władze oczekują także ścisłej współpracy od firm internetowych (Google, Twitter), przy zwalczaniu tego typu treści. Jak wspominał Cameron - „Dziś firmy nie robią wystarczająco dużo, aby wziąć na siebie odpowiedzialność za internautów, choć mają moralny obowiązek, aby to zrobić”. Propozycje rządu wywołały burzliwą debatę w Wielkiej Brytanii. Organizacje społeczne broniące wolności słowa ostrzegają przed wprowadzeniem cenzury. W ocenie wielu środowisk (także Fundacji Panoptykon) blokowanie pozostaje metodą nieskuteczną w walce z problemem wykorzystywania seksualnego dzieci, a przy tym niebezpieczną. Środek ten zagraża nie tylko wolności słowa, ale również – ze względu na konieczność śledzenia ruchu w sieci – prywatności wszystkich korzystających z Internetu. Trudno też o jednoznaczną definicję pornografii. Blokada tego typu treści może ograniczyć dostęp do stron zawierających wartościowe informacje na temat seksualności czy zdrowia. Opracowanie: Jędrzej Niklas Źródło: The Guardian: Cameron tells web companies to block child sexual abuse searches Fundacja Panoptykon Autor Linki i dokumenty imagesiuk.jpg6.99 KBjpeg Temat wolność słowa blokowanie sieci Internet Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Twoje dane przetwarza Fundacja Panoptykon w celu promowania działalności statutowej, analizy skuteczności podejmowanych działań i ewentualnej personalizacji komunikacji. Możesz zrezygnować z subskrypcji listy i zażądać usunięcia swojego adresu e-mail. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy twoje dane i jakie jeszcze prawa ci przysługują, w Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Leave this field blank Zobacz także Artykuł Drogi Facebooku, nie blokuj mnie bez powodu Każdy, komu Facebook choć raz usunął konto albo post, wie, że nie jest łatwo skutecznie zakwestionować taką blokadę. 15.11.2018 Tekst Podcast Jak technologia wpływa na środowisko? Rozmowa z Joanną Murzyn „Przed snem wysłałem kilka maili, przeczytałem wiadomości na dwóch portalach, przez godzinę oglądałem film” – brzmi jak małe czynności? A zastanawiasz się, ile twój wieczór kosztował planetę? 05.05.2022 Dźwięk Artykuł Czy porozumienie Ministerstwa Cyfryzacji z Facebookiem rozwiąże problem nadmiernego blokowania? W zeszłym tygodniu wraz 70 organizacjami apelowaliśmy do Marka Zuckerberga o większą przejrzystość w moderacji treści na Facebooku oraz wprowadzenie procedury odwoławczej dla zablokowanych użytkowników. 29.11.2018 Tekst