Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej chce wyposażyć ZUS w szerokie kompetencje żądania praktycznie nieograniczonych danych i informacji, i to od bliżej nieokreślonych podmiotów i osób – poinformował portal prawo.pl. A wszystko po to, żeby ZUS mógł wygodniej i dokładniej sprawdzać, czy osobie przebywającej na zasiłku na pewno się jej on należy.
1500 zł odszkodowania za wyciek numeru PESEL i telefonu – przyznał Sąd Okręgowy w Warszawie kobiecie, która pozwała ubezpieczyciela – poinformował Dziennik Gazeta Prawna. To prawdopodobnie pierwsza sprawa, w której RODO egzekwował nie Urząd Ochrony Danych Osobowych, a sąd cywilny.
100 milionów koron norweskich, czyli ok. 43 miliony złotych, za przekazywanie wrażliwych danych użytkowników aplikacji randkowej Grindr pośrednikom reklamowym bez ważnej zgody – ta decyzja norweskiego organu ochrony danych osobowych może stanowić przełom w walce ze śledzącą reklamą.
Od kilku dni media huczą o blokadzie nałożonej na urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych przez największe platformy społecznościowe. Po Facebooku i Twitterze Donalda Trumpa blokują kolejne portale. Jedni cieszą się z tego, że platformy uciszyły Trumpa, inni mówią o zamachu na wolność słowa. Naszym zdaniem ta sprawa ukazuje dużo większy problem: rozbuchanej władzy platform internetowych. Władzy, którą dziś wykorzystały do zablokowania kontrowersyjnego polityka, a którą jutro mogą wykorzystać inaczej – w zależności od własnych aktualnych celów.
Obraz z kamer zainstalowanych w stołecznych tramwajach trafi nie tylko do przewoźnika, ale i do… Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – poinformowała Gazeta Wyborcza. Kiedy krytykowaliśmy rozwój monitoringu w komunikacji publicznej, słyszeliśmy, że chodzi o bezpieczeństwo: łapanie wandali, reakcje na utarczki słowne i przepychanki. Teraz słowo „bezpieczeństwo” nabiera nowego ciężaru gatunkowego. Zadaniem ABW jest przecież ściganie najpoważniejszych przestępców: szpiegów, terrorystów. Skoro ABW żąda stałego dostępu do nagrań z tramwajów, to znaczy, że tam właśnie będzie ich łapać. Co zaskakujące – wygląda na to, że ta informacja wyciekła przez niedbalstwo pracowników Agencji, którzy zapomnieli nadać swojemu pismu do Tramwajów Warszawskich klauzulę tajności. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Agencja podglądała pasażerów komunikacji miejskiej (tfu, łapała terrorystów) w pojazdach, szynowych i nie tylko, także w innych miastach. Taką możliwość...
Dziwne życzenia?
Cóż, jak widać sztuczna inteligencja ma swoje ograniczenia. Dlatego – jak co roku – życzenia wymyślamy sami.
Życzymy Wam:
- sprawiedliwych algorytmów
- wolności wyborów i przekonań
- wzajemnej solidarności i zrozumienia
- zdrowia, zdrowia, zdrowia
***
Za koncept panoptykonowej wyszukiwarki dziękujemy Karolinie Witowskiej-Ćirlić.
Wesprzyj nas w walce o wolność w 2021 roku! Wpłać darowiznę na konto Fundacji Panoptykon lub przekaż nam 1% podatku (KRS: 0000327613).
PKN Orlen poinformował, że przejmuje Polska Press – grupę wydawniczą, do której należy wiele regionalnych dzienników, tygodniki i portale internetowe. Te ostatnie mają 17,4 mln użytkowników, których dane Orlen chce wykorzystać do dalszej rozbudowy swoich narzędzi big data. Transakcja wywołała gorącą dyskusję ze względu na zależność Orlenu (jako spółki Skarbu Państwa) od rządu. Jednak bez względu na to, kto zbiera dane ponad 17 mln użytkowników stron Polski Press, mogą być one wykorzystywane do manipulacji politycznych: w coraz bardziej cyfrowym świecie dane (zwłaszcza te duże) to władza.
Rząd pracuje nad wdrożeniem mechanizmu, który pozwoli służbom na łatwiejszy dostęp do informacji o tym, gdzie trzymamy nasze pieniądze: w których bankach i SKOK-ach mamy konta, czy może korzystamy ze skrytek bankowych lub kont maklerskich. Już dzisiaj polskie i europejskie służby mają dostęp do tych informacji, ale pozyskanie ich jest czasochłonne. Przepisy unijne, które przewidują wdrożenie takiej finansowej „książki telefonicznej”, mają na celu ten dostęp przyspieszyć i odbiurokratyzować. Unia przewidziała też mechanizmy zabezpieczające przed nadużyciami. Niestety, wdrożenie po polsku może nie być już takie piękne.
Technologie, takie jak biometryczne rozpoznawanie twarzy, pozbawiają nas podstawowych praw: prywatności rozmowy z przyjaciółmi i rodziną, wolności demonstrowania w obronie planety i praw kobiet, aktywności społecznej i politycznej, odwiedzenia kościoła czy spotkania związku zawodowego bez wiedzy osób postronnych, czy wreszcie chodzenia bez celu bez narażania się na podejrzenia.
Dlatego europejska koalicja organizacji społecznych żąda:
- jawności – gdzie i w jakim celu stosowane są kamery rozpoznające twarz,
- zakazu ich stosowania w przestrzeni publicznej,
- szacunku zamiast manipulacji.
Gorąco zachęcamy do poparcia petycji!
Człowiek nie sprawdzi się w roli nadzorcy sztucznej inteligencji, jeśli ma przejmować stery wyłącznie w sytuacjach awaryjnych.