Państwo gromadzi coraz więcej informacji o nas, a dostęp do takich danych uzyskuje coraz więcej podmiotów.

Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni na prezentacji 20 stycznia 2012 r.

Trwa akcja protestacyjna w sprawie kontrowersyjnego porozumienia ACTA, do której możesz się przyłączyć. Można wyrazić swój sprzeciw na Facebooku, dołączyć do protestów organizowanych na ulicach polskich miast, zaapelować bezpośrednio do decydentów politycznych o odrzucenie ACTA. My już wiele razy podejmowaliśmy ten wysiłek. Nasze apele nie mają jednak takiej siły przebicia jak głos obywateli - internautów, których w bezpośredni sposób dotyczy to porozumienie. Dlatego proponujemy Wam, żebyście sami wysyłali do europarlamentarzystów apele, który uświadomią im skalę i rangę problemu.

Mamy to, w czym jesteśmy najlepsi: polskie pospolite ruszenie w obliczu kryzysu, bez wnikania w szczegóły i pytania: dlaczego znowu wszyscy obudziliśmy się „za pięć dwunasta”? No, prawie wszyscy, bo przecież organizacje pozarządowe od dwóch lat alarmują o potencjalnych problemach mogących wyniknąć z ACTA. Jak to się dzieje, że znowu próbujemy rozwiązać ważny społeczny problem w trybie awaryjnym?

Najwyższa Izba Kontroli – naczelny organ kontroli państwowej, dotychczas zajmował się sprawdzaniem legalności działalności państwa. Ale to się zmieni.

Ministrowie Michał Boni i Bogdan Zdrojewski ogłosili w czasie dzisiejszej konferencji prasowej, że Polska jest gotowa 26 stycznia podpisać porozumienie ACTA.

Katarzyna Szymielewicz opowiada o działaniach Fundacji Panoptykon i wyjaśnia, skąd bierze się zamieszanie wokół ACTA. Materiał filmowy przygotowany przez razem.tv.

W grudniu 2011 r. Rada Unii Europejskiej przyjęła ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) – umowę międzynarodową regulującą kwestie dotyczące prawa własności intelektualnej. Wcześniej została już przyjęta m.in. przez USA, Australię, Kanadę i Japonię.