Artykuł 18.03.2011 3 min. czytania Tekst Marcowe Seminarium Panoptykon poświęciliśmy reklamie behawioralnej w Internecie, a jego tytuł brzmiał: „Internet, biznes, manipulacja?”. W charakterze gości wypowiadali się Piotr „Vagla” Waglowski oraz Wojciech Ozimek. Seminarium otworzyło krótkie wprowadzenie Katarzyny Szymielewicz, która zakreśliła ramy tematyczne spotkania oraz zwróciła uwagę na kontrowersyjne aspekty działania firm zbierających w Internecie informacje o jego użytkownikach. W swojej prezentacji Wojciech Ozimek starał się wyjaśnić pojęcia reklamy behawioralnej i targetowania behawioralnego oraz pokazać, w jaki sposób firmy zbierają różne informacje o nas w sieci. Wyróżnił – posługując się pewnym uproszczeniem – trzy obszary, w ramach których ogólnie rozumiany świat biznesu może pozyskiwać informacje o internautach. Pierwszy, najbardziej kontrowersyjny, polega na filtrowaniu pakietów (ang. Deep Packet Inspection). Kontrowersyjny przede wszystkim dlatego, że analiza zawartości pakietów może się odbywać zupełnie bez naszej wiedzy i zgody. Ozimek porównał ten poziom ingerencji w prywatność użytkowników do "analizy DNA" w celu sprawdzenia, jakie mamy preferencje i co na nas "działa". Drugi poziom to analizach naszych ruchów w sieci przy przeglądaniu stron internetowych, która odbywa się za pomocą tzw. ciasteczek (cookies). Ciasteczka - czyli małe pliki tekstowe - generowane przez same strony internetowe lub inne aplikacje, z których korzystamy podczas "chodzenia" po sieci (np. Adobe Acrobat Reader lub Flash) są zapisywane na dysku naszego komputera i umożliwiają śledzenie naszej aktywności w przyszłości. Na tej podstawie rozmaite podmioty wysyłające ciasteczka mogą wyciągać wnioski na temat naszych zainteresowań i preferencji. Zdaniem Ozimka walka na tym froncie jest już bardziej fair: ciasteczka można z dysku skasować, a niektóre z nich można też zablokować poprzez odpowiednie ustawienia w przeglądarce. Trzeci obszar, ten którym najbardziej interesują się marketingowcy, to poziom aplikacji internetowych, czyli programów, z których aktywnie korzystamy (logując się, podając im dane, przetwarzając za ich pomocą swoje informacje...). Facebook, programy pocztowe, YouTube i tym podobne aplikacje na podstawie naszych logów, grup, do których należymy, danych, które podajemy w arkuszach rejestracyjnych tworzą nasz szczegółowy profil: do jakiej grupy wiekowej należymy, gdzie mieszkamy, jakie mamy zainteresowania itd. Im pełniejszy jest nasz profil, tym więcej dzięki reklamom można na nas zarobić. Dyskusja, która wywiązała się później dotyczyła fundamentalnej kwestii: czy fakt, że różnego rodzaju firmy mają możliwość zbierania o nas tak szerokiego zakresu informacji jest czymś złym? Czy to, że na tej podstawie mogą do nas kierować bardzo zindywidualizowaną ofertę nie jest już manipulacją? Czy zawsze odbywa się na za naszą wiedzą i zgodą, czy wręcz przeciwnie? Dość liczna grupa reprezentująca przedsiębiorców internetowych jednoznacznie odpowiedziała, że nie ma w takich praktykach nic złego. Swoje stanowisko argumentowali przede wszystkim tym, że usługi internetowe nie są za darmo. Nie można wymagać od biznesu, by działał charytatywnie. Za możliwość korzystania np. z portali społecznościowych płacimy, nie pieniędzmi, ale swoimi danymi. Jeżeli taka waluta nam nie odpowiada, nie musimy z nich korzystać. Przeciwnicy takiego stanowiska wskazywali, że bardzo często użytkownicy nie mają możliwości podjęcia świadomej decyzji. Wynika to nie tylko z braku świadomości zagrożeń związanych z udostępnianiem swoich danych osobom trzecim oraz powszechnej wiedzy na temat tego, jak bezpiecznie korzystać z Internetu. Problemem są również regulaminy, którymi zasłaniają się usługodawcy, a które dla zwykłych użytkowników sieci są kompletnie nieczytelne. Na sali pojawiły się głosy, że trudno wymagać od jednostki by była sprytniejsza od potężnych korporacji, takich jak Google, dlatego warto ją wyposażyć w ochronę w postaci odpowiedniego prawa. Małgorzata Szumańska Autorka Temat Internet biznes reklamowy media społecznościowe dane osobowe Poprzedni Następny Newsletter Otrzymuj informacje o działalności Fundacji Administratorem twoich danych jest Fundacja Panoptykon. Więcej informacji o tym, jak przetwarzamy dane osób subskrybujących newsletter, znajdziesz w naszej Polityce prywatności. Zapisz się Zapisz się Akceptuję Regulamin usługi Zobacz także Artykuł „Zakodowani na bezpieczeństwo”. 11. Konwent ODO pod patronatem Panoptykonu W dniach 20-21 października 2022 r. odbędzie się 11. edycja Konwentu Ochrony Danych i Informacji. Wydarzenie to łączy teorię z praktyką w obszarze ochrony danych i informacji. To forum wymiany poglądów i myśli specjalistów i specjalistek ze świata nauki, administracji i biznesu. Tegoroczna edycja… 12.10.2022 Tekst Artykuł Biometria na Facebooku to gra o najwyższą stawkę Facebook namawia swoich użytkowników, żeby oddali pod obróbkę algorytmów to, co najbardziej unikatowe: swój biometryczny profil. Dzięki nowej funkcji portal zyska dostęp do potencjalnie niewyczerpanego źródła danych. 23.04.2018 Tekst Artykuł Przełom w walce ze śledzącą reklamą: branża reklamowa narusza RODO Belgijski urząd ochrony danych osobowych wstępnie ustalił, że system reklamowy odpowiedzialny za śledzenie użytkowników i użytkowniczek Internetu i personalizowanie reklamy jest niezgodny z wymogami RODO. To wynik wewnętrznego dochodzenia organu przeciwko IAB Europe, zapoczątkowanego m.in. naszą… 21.10.2020 Tekst