Odwracanie oczu od problemu nie jest wyrazem solidarności społecznej, ale przejawem niebezpiecznej ignorancji. Może nam się ta prawda nie podobać, ale blokowanie treści w niczym ofiarom pedofilii nie pomoże. Może natomiast wyrządzić wiele szkody.
Przy projektowaniu wszelkich rozwiązań regulacyjnych warto pamiętać, że żyjemy w świecie realnych ograniczeń. Nie każde narzędzie w praktyce zadziała tak, jakby sobie życzyli autorzy. O tej prawidłowości wydają się zapominać zwolennicy blokowania stron internetowych, jako narzędzia w walce z rozpowszechnianiem treści pedofilskich. Niedawno w Gazecie ukazał się tekst Fundacji Dzieci Niczyje, nawołujący do społecznej solidarności z ofiarami pedofilii. Autorzy bronią blokowania, jako narzędzia „zmniejszającego krzywdę ofiar” i niejako wspomagającego walkę z pedofilią. Czujemy się w obowiązku zareagować na te niebezpieczne tezy, które ignorują nie tylko negatywne konsekwencje blokowania, ale także rzeczywiste ograniczenia tego narzędzia.